To choćby zabawne. Lider PiS, który osiem lat rządził Polską de facto przyznaje się, iż jego partia… zbankrutowała. I prosi o zbiórkę pieniędzy.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
– Żeby wszyscy, którzy zbierają dzisiaj pieniądze, bo my nie jesteśmy jedyni, zdali sobie sprawę z tego, iż to te wybory, wybory prezydenckie są dzisiaj najważniejsze i naprawdę dużo ważniejsze, niż różne, skądinąd istotne i popierane przez nas przedsięwzięcia odnoszące się do różnego rodzaju instytucji – przekonywał.
W sumie ma rację. Bo w sytuacji, w której PiS najprawdopodobniej stracił 75 mln przyda się każdy grosz. Tyle tylko, iż w partii jest wielu tłustych misiów, którzy obłowili się przez lata swoich rządów. I gdyby chcieli, mogliby wyłożyć potrzebne pieniądze.
Oni jednak są w polityce po to, by brać a nie dawać. Więc Kaczyński chcąc nie chcąc żebrze dosłownie o wdowi grosz. I liczy, iż naiwni będą wpłacać pieniądze.