Zdumiewające zachowanie Kaczyńskiego. Nerwy mu puszczają?

1 dzień temu

Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Jarosława Kaczyńskiego doszło do spięcia między prezesem PiS a dziennikarką TVN24 Mają Wójcikowską. Reporterka próbowała dopytać Kaczyńskiego o śledztwo dotyczące tzw. „dwóch wież” – planowanej budowy wieżowców przez spółkę Srebrna w Warszawie.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Sprawa „dwóch wież” dotyczy planów wybudowania dwóch wysokościowców na działce należącej do związanej z PiS spółki Srebrna. Projekt ten budził kontrowersje od lat, zwłaszcza po publikacji nagrań z rozmów Jarosława Kaczyńskiego z austriackim biznesmenem Geraldem Birgfellnerem, który miał uczestniczyć w realizacji inwestycji. W styczniu 2019 r. Birgfellner zawiadomił prokuraturę o możliwym popełnieniu przestępstwa przez Kaczyńskiego, zarzucając mu oszustwo. Przez kilka lat śledztwo nie przyniosło żadnych efektów, jednak w 2024 r. zostało wznowione.

Podczas konferencji prezes PiS został zapytany przez dziennikarzy, czy stawiłby się w prokuraturze, gdyby został wezwany. Kaczyński unikał jednoznacznej odpowiedzi, twierdząc, iż prokuratura kierowana przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara i prokuratora krajowego Dariusza Korneluka działa „nielegalnie”. Słowa te wpisują się w narrację PiS, według której obecna władza rzekomo narusza praworządność, podejmując działania wymierzone w polityków tej partii.

W trakcie konferencji reporterka TVN24 Maja Wójcikowska próbowała zadać dodatkowe pytanie dotyczące śledztwa, jednak Kaczyński natychmiast jej przerwał. – Dobrze, dziękuję bardzo – powiedział, zanim zdążyła dokończyć swoje pytanie.

Dziennikarka zwróciła uwagę, iż nie miała jeszcze okazji go zadać, ponieważ prezes PiS odpowiadał na wcześniejsze pytanie innego reportera. – Ale słyszeliśmy pani pytanie i już pani dziękuję – odpowiedział Kaczyński, kończąc temat.

W obronie dziennikarki TVN24 stanął reporter TOK FM, który również próbował zwrócić uwagę na sposób prowadzenia konferencji. – Albo pan zadaje pytanie, albo kończymy już konferencję – skwitował jeden z prowadzących spotkanie polityków PiS.

– To kończymy konferencję, o ile tak reglamentujecie państwo pytania – odparł dziennikarz TOK FM, po czym konferencja faktycznie dobiegła końca.

Idź do oryginalnego materiału