"Zdrada!". Ziobro grzmi na Tuska i broni PiS za "nie" dla rezolucji ws. Tarczy Wschód

5 godzin temu
Poseł Zbigniew Ziobro w sobotę wziął udział w konferencji prasowej, podczas której stanął w obronie polityków PiS, głosujących w PE przeciwko rezolucji ws. bezpieczeństwa w Europie. Przypuścił też atak na polskiego premiera Donalda Tuska. – Jedno słowo tu się narzuca: zdrada! – grzmiał były minister sprawiedliwości i prokurator generalny, który w ostatnich dniach musiał przeprosić Jerzego Owsiaka za kłamstwo, w które wplątał jego i premiera.


Prawo i Sprawiedliwość ma duży kłopot z wytłumaczeniem wyborcom, dlaczego w środę jego europosłowie zagłosowali przeciwko rezolucji dotyczącej zwiększenia bezpieczeństwa w Europie, która zawiera poprawkę wspierającą program Tarcza Wschód (samą poprawkę politycy partii Jarosława Kaczyńskiego z kolei popierali). W internecie błyskawicznie zaczęła krążyć lista hańby posłów PiS, którzy opowiedzieli się przeciw rezolucji (mimo to została przyjęta zdecydowaną większością głosów).

Polacy nie rozumieją głosowania PiS ws. rezolucji dotyczącej bezpieczeństwa


O tym, iż politycy PiS są niezadowoleni z tego, jak Polacy odbierają ich głosowanie, pisał w Onecie dziennikarz Kamil Dziubka, który rozmawiał z członkami tej formacji. W sobotę wczesnym popołudniem motywację prawicy próbował wyjaśnić poseł Zbigniew Ziobro, który razem z trzema swoimi bliskimi współpracownikami z dawnej Solidarnej Polski – posłami Jackiem Ozdobą, Janem Kanthakiem i Sebastianem Kaletą – wystąpił na konferencji prasowej. Ziobro wprost oskarżył polski rząd o zdradę.

– (To) zdrada interesu Polski i Polaków ubrana w kłamstwa, iż rzekomo ta decyzja ma podnieść bezpieczeństwo naszego kraju. Oni chcą oddać nadzór i kierowanie polskim przemysłem obronnym Brukseli, Berlinowi i Paryżowi. Nie możemy przejść do porządku nad zdradą w swej istocie, nazywaną wielkim gestem ze strony UE, który ma prowadzić do wzmocnienia bezpieczeństwa. Polska nie może stracić kontroli nad swoim przemysłem obronnym – grzmiał Zbigniew Ziobro.

– Mówimy twardo "nie" planom Donalda Tuska, które zmierzają tymi kolejnymi krokami do budowy de facto jednego państwa Unii Europejskiej, z likwidacją de facto państw narodowych, no bo Donald Tusk chce oddawać kolejne narodowe kompetencje suwerennych państw, w tym wypadku kompetencje związane z armią, z nadzorem nad wojskiem i przemysłem zbrojeniowym – kontynuował były prokurator generalny. Po nieco jedenastu minutach trwającej niemal godzinę konferencji Zbigniew Ziobro zgodził się odpowiadać na pytania dziennikarzy.



Kaczyński mówił jak Tusk ws. armii europejskiej. Ziobro tłumaczy


Jako pierwszy pytanie zadał Ziobrze dziennikarz TVN24. Reporter przytoczył znaczący fakt. – Przecież sam pan prezes Jarosław Kaczyński był swego czasu zwolennikiem armii europejskiej, więc co się zmieniło? [...] Wielokrotnie wyrażał taką opinię o powstaniu armii europejskiej – przypomniał dziennikarz TVN24.

– Otóż zmieniła się w sposób radykalny wizja elit Unii Europejskiej, wizja elit Berlina i Paryża. Wtedy Unia Europejska była traktowana jako podmiot, który ma jedynie uzupełniać, zwłaszcza w obszarze dobrobytu, państwa członkowskie, który nie stoi ponad interesami państw członkowskich [...]. Dzisiaj mamy sytuację, w której Unia Europejska już nie kryje [...], iż chcą tworzyć de facto scentralizowany byt, który, powiedzmy sobie uczciwie, docelowo ma być państwem – tłumaczył zmianę opinii Jarosława Kaczyńskiego Zbigniew Ziobro.

Idź do oryginalnego materiału