Nowa Strategia Bezpieczeństwa Narodowego administracji Donalda Trumpa to polityczna bomba z opóźnionym zapłonem – także dla Polski. W nieopublikowanej w całości wersji dokumentu, do której dotarły amerykańskie media, USA wskazują Austrię, Węgry, Włochy i Polskę jako kraje, z którymi „powinny pracować więcej… w celu odciągania ich od Unii Europejskiej”.
To nie jest już dyplomacja, to otwarta próba rozbijania europejskiej wspólnoty – przy użyciu zaprzyjaźnionych, prawicowych rządów i ruchów. A w tym projekcie Polska występuje w roli pionka na cudzej szachownicy.
Trumpowska doktryna „Make Europe Great Again” brzmi jak zgryźliwy żart: pod hasłami „obrony cywilizacji” i „tradycyjnych wartości” USA chcą wspierać partie, ruchy i „intelektualistów”, którzy będą walczyć z Unią, imigracją i europejskim modelem demokracji liberalnej – byle pozostawali „proamerykańscy”.
W praktyce oznacza to prosty układ: my wam damy polityczne wsparcie, ideologiczną amunicję i medialny parasol, wy będziecie rozsadzać UE od środka. Ten projekt idealnie składa się z retoryką części polskiej prawicy, od lat marzącej o „Europie ojczyzn”, „Brukseli na kolanach” i „odzyskaniu suwerenności” poprzez konflikt z Unią.
I tu dochodzimy do sedna zdrady. Sojusznik PiS – ideowy i polityczny, zasiadający dziś w Białym Domu – nie widzi Polski jako równoprawnego partnera w silnej Unii, ale jako narzędzie do jej osłabienia. W tym scenariuszu nasz kraj ma dryfować na margines Europy, kłócić się z Brukselą, blokować decyzje, sabotować wspólną politykę – aż „odciągnięcie od UE” stanie się faktem, jeżeli nie formalnym Polexitem, to realnym wyjściem: utratą wpływów, funduszy i bezpieczeństwa. To właśnie chcą wykorzystać ci, którzy od lat karmią Polaków bajką, iż „bez Unii będzie nam lepiej”, a jednocześnie przytulają się do Waszyngtonu, gdy ten otwarcie ogłasza plan przebudowy Europy pod dyktando skrajnej prawicy.
Polska ma za sobą dwie dekady korzystania z Unii: setki miliardów euro inwestycji, swobodę podróżowania i pracy, realne współdecydowanie o kształcie Europy. Wyrzucenie tego wszystkiego do kosza w imię fantazji „nowego, konserwatywnego porządku” projektowanego w Waszyngtonie byłoby klasycznym aktem politycznej zdrady – zdrady polskiej racji stanu, interesu obywateli i przyszłości kraju. Sojusze są ważne, ale sojusznik, który pisze w oficjalnej strategii, iż chce nas „odciągać” od Unii, przestaje być partnerem, a staje się zagrożeniem. I każdy, kto w Polsce przyklaskuje takiemu planowi, pracuje nie dla Polski, ale przeciwko niej.

9 godzin temu











![[FOTO] Klub Przedsiębiorczych Mam… w policyjnej sali treningowej](https://www.emkielce.pl/media/k2/items/cache/a92eb73c22ff8b8b4a63bd9daa2b70bd_XL.jpg)