Zdrada ekologiczna:
Jak niemieckie śmieci zalewają Polskę
za cichym przyzwoleniem władz
- werka1321 11 maja 2025, https://werka.neon24.net/post/180957,zdrada-ekologiczna-jak-niemieckie-smieci-zalewaja-polske-za-cichym-przyzwoleniem-wladz
werka1321
Hmm. Chrześcijanka, hołdująca Wolnej Woli czyli możliwości wyboru w sposób nieprzymuszony. Miłością życia: Polska i wszystko to, co się z polskością wiąże.

W cieniu politycznych deklaracji o “zielonej transformacji” i “dbałości o środowisko”, Polska staje się europejskim śmietnikiem.
Tysiące ton niemieckich odpadów – zarówno legalnych, jak i nielegalnych – każdego roku trafiają do naszego kraju, zatruwając ziemię, wodę i powietrze. Za tą toksyczną falą stoi nie tylko niemiecki przemysł, który znalazł w Polsce wygodny kanał pozbywania się problemu, ale również polskie elity polityczne, które przez lata biernie przyzwalały, a często wręcz umożliwiały ten proceder.
Niemcy świadomie – Polska bezwolnie
Już od lat 90. niemieckie elity zdawały sobie sprawę z narastającego problemu starzejącego się społeczeństwa, kosztów przetwarzania odpadów i rosnącej świadomości ekologicznej obywateli. Zamiast inwestować w systemy utylizacji – szukały “taniej” alternatywy.
I znalazły ją… w Polsce.
W 2021 roku do naszego kraju trafiło ok. 581 tys. ton odpadów, z czego aż ponad 68% pochodziło z Niemiec – czyli niemal 400 tys. ton. W latach 2019–2021 łączny import z Niemiec wyniósł 808 tys. ton. To nie są przypadkowe liczby – to efekt systemowego działania państwa niemieckiego i kompletnej bezczynności państwa polskiego.
Nielegalne transporty: kolejne milczenie władz
Do Polski trafiają nie tylko odpady legalne, ale też te przemycane – często niebezpieczne, toksyczne. W 2022 roku ujawniono 89 przypadków nielegalnego przywozu, z czego aż 28 przypadków (ponad 4,7 tys. ton) pochodziło z Niemiec. Mimo powagi sytuacji, reakcje władz są powolne i nieskuteczne. Polska złożyła skargę do Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie 35 tys. ton odpadów z Niemiec, które zalegają na naszej ziemi.
Ale to działanie pozorne – bo przez cały czas inne transporty przez cały czas przekraczają granicę, a nowe zezwolenia są wydawane. Odpowiedzialność za to ponosi Główny Inspektorat Ochrony Środowiska (GIOŚ) oraz ministerstwa środowiska i klimatu, które umożliwiły liberalizację przepisów, ograniczając obowiązek zezwoleń tylko do odpadów niebezpiecznych.
Zdrada narodowa pod płaszczykiem procedur
Odpady niemieckie trafiają do Polski legalnie, ponieważ urzędnicy podpisują stosowne dokumenty. To nie jest chaos – to sterowany proceder, w którym polskie państwo oddaje ziemię i zdrowie swoich obywateli na sprzedaż. Za pieniądze. Za stanowiska. Za “dobrą prasę” w Berlinie i Brukseli.
Czy Polska jako państwo nie jest zdolna do odmowy przyjmowania zagranicznych śmieci? Oczywiście, iż jest. Ale nie chce. Bo ktoś podjął decyzję, iż opłaca się zatruwać własny naród.
Skutki: zatrute środowisko, chory Naród, zysk obcych
W konsekwencji tego importu:
rosną zanieczyszczenia gleby i wód gruntowych, szczególnie w miejscach nielegalnych składowisk,
zwiększa się ryzyko chorób nowotworowych i układu oddechowego,
degradacji ulega polska ziemia rolna,
wzrasta koszt usuwania nielegalnych odpadów z budżetu państwa – czyli z kieszeni Polaków.
To wszystko przy jednoczesnym eksportowaniu przez Niemców własnego problemu – śmieci – i importowaniu przez Polaków nowotworów, bezpłodności, skażenia i społecznej degrengolady.
Podsumowanie: odpadkowa kolonizacja
Import śmieci to nie tylko problem ekologiczny – to symbol naszej utraty suwerenności i zdrady elit, które zamiast bronić interesu narodowego, działają jak zarządcy podległej prowincji. Polska, zamiast budować niezależność gospodarczą i energetyczną, została sprowadzona do roli taniej służby i toksycznego składowiska Europy Zachodniej.
Jeśli chcemy odzyskać kontrolę nad naszym terytorium i zdrowiem publicznym – musimy jasno nazwać winnych: polityków, urzędników, koncerny i całe układy, które pozwoliły, by wrogie państwo traktowało nas jak wysypisko.