Zdecydowane słowa Kwaśniewskiego. Koniec PiS to koniec Dudy?

11 miesięcy temu
[Counter-Box id="1"]

Były prezydent, Aleksander Kwaśniewski w rozmowie z „Newsweekiem” zastanawiał się, jaka polityczna przyszłość czeka Andrzeja Dudę. Utrata władzy przez PiS w znaczący sposób zmienia przecież rolę urzędującego lokatora Pałacu Prezydenckiego.

– Pan prezydent powinien powiedzieć: teraz jest mój czas i rozpoczynam konsultacje z ugrupowaniami, które weszły do parlamentu. Zaczyna od partii największej, później kolejne. Zdjęcie Andrzeja Dudy i Donalda Tuska obiegłoby całą prasę światową, więc w sensie medialnym prezydent na tym nie straci. Powinien wysłuchać wszystkich głosów. To może trwać tydzień, 10 dni, ale nie ma sensu, żeby trwało miesiąc, bo tyle ma prezydent na zwołanie pierwszego posiedzenia Sejmu. Na końcu tych rozmów, jeżeli chce być fair wobec swojego środowiska, zaprasza ponownie kierownictwo PiS i mówi: „Z moich konsultacji jasno wynika, iż nie ma żadnej szansy na rząd PiS” – mówił Kwaśniewski.

– Bo, umówmy się, gdyby wygrało PiS, jego rola by się sprowadzała do wysłuchania Jarosława Kaczyńskiego, komu ma podpisać nominację – mówił dalej Kwaśniewski. Tyle tylko, iż zdaniem byłego prezydenta Andrzej Duda nie będzie umiał wybić się na niezależność.

– Patrząc na to, co się dzieje, nie wydaje mi się – zauważa.

W tym sensie więc, polityczny koniec PiS oznacza też polityczny koniec Andrzeja Dudy. Może już tylko szkodzić, nic więcej.

Idź do oryginalnego materiału