Zboczeniec Ziobry. Nietykalny prokurator z PiS dotykał krocza policjantki i paradował na golasa

1 rok temu

Zboki z PiS.

Prokurator, który paradował nago po sklepie z alkoholem i dotykał krocza policjantki pozostaje w szeregach śledczych Zbigniewa Ziobry. Jak to możliwe?

Przypomnijmy – prokurator Maciej W. udał się nagi do sklepu po alkohol. Jego kumple, a zarazem podwładni Zbigniewa Ziobry, nie wyrzucili go jednak za to z pracy.

Mało tego, postępowanie dyscyplinarne, jak ustaliła „Gazeta wyborcza”, zostało umorzone. Powodem umorzenia była niepoczytalność w momencie zdarzenia.

Co to oznacza w praktyce? Śledczy umorzyli wybryk podwładnego Ziobry, bo ten był pijany podczas swojego show na golasa.

– Wobec uzyskania w toku postępowania dyscyplinarnego pierwszej opinii biegłych wskazującej, iż w czasie zdarzenia prokurator miał zniesioną poczytalność i nie może odpowiadać za przewinienie dyscyplinarne, rzecznik dyscyplinarny zlecił innemu zespołowi biegłych wydanie kolejnej opinii. Po przedstawieniu przez ten zespół biegłych tożsamych wniosków rzecznik dyscypliny powołał trzeci zespół. Również i ten zespół wskazał na niepoczytalność w chwili zdarzenia – przekazał Łukasz Łapczyński, rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej.

– Opinie biegłych były dla rzecznika dyscyplinarnego wiążące, wobec czego zmuszony był postępowanie umorzyć – dodał rzecznik Prokuratury Krajowej.

Co ważne, to nie jedyny taki wybryk prokuratora Macieja W. W. miał bowiem dopuścić się nieprawidłowych zachowań.

Jak wyjaśnia „Wyborcza” chodzi o nocne telefony prokuratora do pracownic sądu lub prokuratury.

– Próbowaliśmy zweryfikować te informacje oficjalnie, ale nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Podaliśmy, iż postępowanie w tej sprawie jest w toku, a prokurator znów został zawieszony – przez szefa Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu. Teraz PK potwierdza, iż prokurator jest zawieszony na mocy decyzji z marca, ale nie wyjaśnia dlaczego – wyjaśnia „Wyborcza”.

  1. ma na koncie też karę dyscyplinarną. Będąc pod wpływem alkoholu, narzucać się miał policjantce.

W sprawie jego niewłaściwych zachowań o podłożu seksualnym toczyło się postępowanie karne i dyscyplinarne. Jednak skończyło się tylko na naganie.

W 2019 roku prokurator wtargnął niezaproszony do restauracji, w której trwało spotkanie towarzyskie funkcjonariuszy Komendy Powiatowej Policji w Świdnicy.

– Pod wpływem alkoholu „w sposób nachalny” narzucał się funkcjonariuszce. Z dokumentów, które poznaliśmy, wynika, iż wbrew woli policjantki całował ją, obejmował, a także dotknął jej krocza. Miał tym wywołać „poczucie poniżenia” oraz „cierpienie psychiczne” – wyjaśnia red. Ewa Ivanova.

  1. co prawda przyznał się, ale zapewniał, iż atmosfera na spotkaniu była rozluźniona, a jego zachowania wobec policjantki wynikały z koleżeńskich relacji z kobietą i nie miały podtekstu seksualnego.

Zapewniał, iż pocałunki miały „charakter koleżeński”, a krocza policjantki dotknął przypadkowo.

Wybrykami nietykalnego prokuratora zajmowały się oddziały prokuratur zdominowane przez ślepych wyznawców Ziobry.

Sam W. jest modelowym przykładem człowieka z awansu za rządów PiS. W. został prokuratorem w 2016 roku – był powołany na prokuratora przez Zbigniewa Ziobrę, w bezkonkursowym trybie na wniosek ówczesnego prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego.

Stało się tak, bo po zdobyciu władzy PiS wprowadziło nowe przepisy, które pozwalają prokuratorowi generalnemu powołania na pierwsze stanowisko prokuratorskie z pominięciem konkursu „w szczególnie uzasadnionych przypadkach” na wniosek prokuratora krajowego.

Maciej W. wcześniej kandydował z listy PiS do rady powiatu świdnickiego.

Według maili Dworczyka, ujawnionych na portalu Poufna Rozmowa, W. pisał do wpływowego posła PiS Michała Dworczyka z prośbą o pomoc w uzyskaniu pracy. Informował go, iż 24 listopada 2015 r. wystąpił z kolejnym wnioskiem o przyjęcie go na stanowisko prokuratora Prokuratury Rejonowej w Wałbrzychu i prosił o „zainteresowanie jego sprawą”.

3 listopada 2016 r. Ziobro nominował Macieja W. na prokuratora Prokuratury Rejonowej w Świdnicy.

Za czasów poprzedniego prokuratora generalnego – Andrzeja Seremeta W. bezskutecznie starał się o stanowisko prokuratora.

W latach 2011-14 był asesorem w prokuraturze i co najmniej trzykrotnie był negatywnie oceniany przy ubieganiu się o stanowisko prokuratorskie. Nisko oceniano jego wyniki pracy i przydatność do zawodu.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Idź do oryginalnego materiału