Zbiórka na PiS. Tyle co miesiąc będą wpłacać politycy

2 tygodni temu

Prawo i Sprawiedliwość może mieć niedługo potężne problemy finansowe. PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe partyjnego komitetu z ostatnich wyborów parlamentarnych. PiS może zostać pozbawione subwencji na trzy lata. W związku z tym partyjni liderzy zaapelowali w do swoich wyborców o wsparcie finansowe. Comiesięczne wpłaty na partię mają też przekazywać posłowie oraz europarlamentarzyści. Wiadomo, o jakich kwotach mowa.


Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła w czwartek sprawozdanie finansowe komitetu PiS z wyborów parlamentarnych 2023 r. i zarzuciła nieprawidłowości w finansowaniu kampanii przez PiS na kwotę 3,6 mln zł. Dotacja PiS będzie pomniejszona o 10 mln zł; partia może też zostać pozbawiona subwencji na trzy lata. W związku z tym partyjni liderzy zaapelowali w piątek do swoich wyborców o wsparcie finansowe i przekazywanie na konto partii choćby najmniejszych kwot pieniężnych.

Comiesięczne wpłaty

Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak poinformował ponadto, iż "parlamentarzyści PiS już od września będą wspierać partię finansowo przez darowizny".

"Posłowie i senatorowie będą miesięcznie wpłacać minimum tysiąc złotych, posłowie do Parlamentu Europejskiego minimum pięć tysięcy złotych" - przekazał Błaszczak.

Z kolei Jarosław Kaczyński pytany był, jaki "ma plan B" poza odwołaniem się do Sądu Najwyższego i zebraniem środków finansowych od zwolenników PiS. "To jest właśnie plan B, bo plan A jest taki, iż Sąd Najwyższy albo uchyli tę decyzję i powiadomi o tym PKW, które zgodnie z prawem ma obowiązek przekazać ministrowi finansów decyzję o wypłacie i to będzie pierwszy wariant, który nas będzie satysfakcjonował".

Jak dodał, "jest jednak możliwy także drugi wariant, iż Sąd Najwyższy nakaże w ogóle powtórzenie wszystkiego i zastosowanie tych samych kryteriów wobec wszystkich partii". "Wtedy zobaczymy, kto będzie na tym bardziej tracił, czy my czy inni" - powiedział polityk.

Kaczyński tłumaczy się z pikników

Prezes PiS pytany, o pikniki wojskowe odparł, iż zaliczenie ich przez PKW do nieprawidłowo finansowanej kampanii wyborczej jest "dowodem skrajnej nierówności". "Te pikniki były po to, żeby umacniać polską armię i prosić polskich obywateli, by zgłaszali się do wojska. Rzeczywiście dodałem tam kilka słów, ale nie żałuję. Po prostu występowałem tam, jako wicepremier od spraw obrony. To wystąpienie było jednym lub dwoma procentami, co najwyżej całego tego pikniku. To, iż zostało to zaliczone do tych wydatków jest nadużyciem, a przede wszystkim jest dowodem tej skrajnej nierówności" - ocenił.

Organizowane w 2023 r. przez MON pikniki wojskowe odbyły się w kilkudziesięciu miejscowościach. Pikniki organizowane z okazji obchodów Święta Wojska Polskiego, jednocześnie odbywały się w szczycie kampanii wyborczej. Kontrowersje wzbudziła m.in. wypowiedź prezesa PiS, który podczas pikniku "Silna Biało-Czerwona" w Uniejowie, któremu na scenie towarzyszyli wówczas żołnierze, atakował Donalda Tuska, nazywając go "personifikacją zła w Polsce".

Wśród powodów odrzucenia sprawozdania wyborczego PiS PKW wymieniło m.in. agitację wyborczą podczas pikników wojskowych, spot reklamowy Ministerstwa Sprawiedliwości czy prowadzenie kampanii wyborczej przez pracowników Rządowego Centrum Legislacji (RCL). Partia nie zgadza się z tą decyzją i zapowiedziała wstąpienie na drogę sądową.

Skarga do SN

Na uchwałę PKW o odrzuceniu sprawozdania finansowego przysługuje skarga do Sądu Najwyższego. Może ją wnieść pełnomocnik finansowy komitetu w ciągu 14 dni od doręczenia mu postanowienia PKW.

Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN rozpatruje skargę i wydaje w tej sprawie orzeczenie w terminie 60 dni. Od orzeczenia SN nie przysługuje odwołanie. jeżeli SN uzna skargę za zasadną, PKW postanawia o przyjęciu sprawozdania finansowego.

PAP

Idź do oryginalnego materiału