Zbigniew Ziobro zostawił po sobie listę afer, którą można by obdzielić kilku polityków. Oto największe grzechy byłego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego.
Fundusz Sprawiedliwości – złote koryto
Najgłośniejsza afera ostatnich lat! Pieniądze, które miały trafiać do ofiar przestępstw, wędrowały do organizacji związanych z ludźmi Ziobry. Setki milionów złotych przeznaczano na granty, które zamiast pomagać poszkodowanym, wspierały partyjne zaplecze. Dziennikarze ujawnili faktury, przepływy i skandaliczne wydatki – od luksusowych zakupów po finansowanie zaprzyjaźnionych fundacji. Korumpowano też media.
Pegasus – podsłuchy na polityczne zamówienie
Za rządów Ziobry prokuratura i służby specjalne korzystały z systemu Pegasus – izraelskiego szpiegowskiego narzędzia do inwigilacji. Podsłuchiwano polityków opozycji, prawników i dziennikarzy. Wszystko pod przykrywką „walki z przestępczością”, a w praktyce – dla interesów obozu władzy.
Atak na sądy i sędziów
Reforma Ziobry miała być „uzdrowieniem wymiaru sprawiedliwości”, a skończyła się ruiną reputacji Polski w Europie. Izba Dyscyplinarna, nielegalne powołania sędziów, ciągłe ataki na niezależność sądów – to wizytówka Ziobry. Efekt? Milionowe kary od TSUE, chaos w sądach i rekordowe kolejki spraw.
Prokuratura pod butem
Ziobro zrobił z prokuratury polityczną pałkę. Śledztwa wobec ludzi PiS – umarzane. Sprawy opozycji – rozdmuchiwane do granic możliwości. Prokuratorzy zastraszani, przenoszeni na drugi koniec kraju, jeżeli próbowali działać niezależnie.
Afera wokół śledztwa w sprawie jego ojca
Jedną z najmniej znanych, a niezwykle kontrowersyjnych spraw, była ingerencja Ziobry w śledztwo dotyczące jego ojca. Wykorzystał swoją pozycję, aby wpływać na bieg sprawy i mścić się na niewinnych lekarzach.
To tylko wierzchołek góry lodowej.