„Starcie gigantów” to sformułowanie zaczerpnięte z publicystyki, głównie sportowej, ale w tym przypadku ma swoje odzwierciedlenie w faktach i osobach. Zbigniew Ziobro, były minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny, bezpardonowo zaatakował Adama Bodnara, obecnego ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego nazywając go „bandytą” i „gangsterem”. Jest to jeden z odprysków gorącego tematu ostatnich dni, jakim jest śmierć legendarnej „Pani Basi”, czyli Barbary Skrzypek, która przez 30 lat była najbliższą współpracownicą Jarosława Kaczyńskiego.
Wzburzenie emocjonalne ma swoje miejsce w paragrafach, doktrynie i orzecznictwie, a przeciwnicy polityczni z pewnością dostarczyli Zbigniewowi Ziobrze wiele emocji i to choćby tych najpodlejszego gatunku, kiedy to podważali jego chorobę nowotworową, by dokonać ślepej politycznej zemsty. Z drugiej strony były minister przez wiele lat również potrafił być bardzo dosadny w swoich zachowaniach i wypowiedziach, zatem możemy mówić o wzburzeniu emocjonalnym przeciwnej strony. Emocje nie są jednak podstawą procesu sądowego, w którym przede wszystkim powinny liczyć się fakty i litera prawa, chociaż wszyscy wiemy, iż to niestety teoria.
W praktyce obowiązuje „spór w doktrynie”, zwłaszcza w procesach o zabarwieniu politycznym. Pierwsza doktryna mówi o tym, iż polityk i szerzej osoby publiczne muszą mieć „grubą skórę”, co oznacza, iż krytyka w stosunku do nich jest znacznie poszerzona. Najbardziej liberalni doktrynerzy, między innymi sędziowie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, dopuszczają choćby wyzwiska pod adresem polityków, ale tak się składa, iż takie podejście przeważnie dotyczy polityków prawicowych. Druga doktryna głosi, iż zawsze i wszędzie musi być zachowana granice dopuszczalnej krytyki i są nimi normy społeczne, kultura wypowiedzi o tak dalej.
Ponadto istnieje jeszcze jedna kultowa wojna doktrynalna, w której uczeni w piśmie spierają się co to są fakty, a co oceny. O co chodzi w tym sporze? O kolejną wykładnię prawa, mianowicie taką, iż zniesławienie odnosi się wyłącznie do sfery faktów, natomiast oceny faktów, choćby wykraczające poza granice kultury wypowiedzi, są dopuszczalne. Przytoczmy teraz wpis Zbigniewa Ziobro i postawmy się w roli sprawiedliwego sędziego:
.@Adbodnar! Tak, jesteś gangsterem i bandytą. Pytasz dlaczego, bo przemocą przejąłeś Prokuraturę Krajową. Uniemożliwiasz wykonywanie obowiązków legalnemu Prokuratorowi Krajowemu. Na jego miejsce, wspólnie z Tuskiem, wyznaczyłeś nielegalnego uzurpatora. Bez wymaganego ustawą…
— Zbigniew Ziobro | SP (@ZiobroPL) March 17, 2025
Od pierwszego do ostatniego zdania widać wyraźnie, iż Zbigniew Ziobro jest wzburzony, ale też świadomy słów, których używa. W dodatku ostre sformułowania: „bandyta” i „gangster” są potwierdzeniem jego wcześniejszych wypowiedzi i w tym zakresie nie ma żadnych wątpliwości. Niemniej w dalszej części wpisu pojawia się cała lista faktów i to zdecydowanie niekorzystnych dla Adama Bodnara. Podsumowując, Zbigniew Ziobro bezsprzecznie używa bardzo mocnych słów i powszechnie uważanych za pejoratywne, ale te słowa stanowią ocenę zachowań Adama Bodnara, które z kolei są bardzo dalekie od jakichkolwiek prawnych standardów, nie wspominając o standardach, jakie powinien reprezentować minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny. Jak się ta sprawa zakończy? Która doktryna wygra? Jaka litera prawa przeważy?
Wszystko razem wzięte nie ma większego znaczenia, bo w takich procesach wyroki wydaje los, z pomocą lub bez pomocy losujących. Zbigniew Ziobro usłyszy, iż jest winny zniesławienia, o ile będzie to proces o zniesławienie, albo zostanie uniewinniony, w zależności od tego, jaki sędzia wyskoczy z maszyny losującej. I absolutnie nic tego wyroku nie zmieni, najbardziej dobitne fakty i dowody, oczywista litera prawa, czy równie klarowne okoliczności sprawy. Biorąc pod uwagę obecne realia prawno-polityczne Zbigniew Ziobro ma nie więcej niż 10% szans na korzystny wyrok, ale obiecał, iż te realia mają się zmienić, dlatego musimy uzbroić się w cierpliwość i poczekać, co los, a raczej losowanie przyniesie.
Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!