Zatrzymać i rozliczyć zbrodnie na granicy polsko-białoruskiej. Pikieta w Warszawie i Wrocławiu

1 rok temu
fot. Paweł Olejniczak

Politycy PiS i komendanci służb ponoszą współodpowiedzialność za nielegalne wywózki, los około trzystu zaginionych osób i 40 ofiar śmiertelnych na granicy polsko-białoruskiej – oświadczyło ponad 160 osób, które podpisały się pod pismem skierowanym do Ministerstwa Sprawiedliwości. Pikiety w tej sprawie odbyły się w Warszawie i we Wrocławiu

W środę 12 kwietnia Obywatele RP zorganizowali pikietę przed Ministerstwem Sprawiedliwości, w trakcie której z imienia i nazwiska wymienili osoby współodpowiedzialne za katastrofę humanitarną na granicy z Białorusią. To – jak czytamy w oświadczeniu Obywateli RP – premier Mateusz Morawiecki, były szef Komitetu ds. Bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński, minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro, minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński, sekretarz Kolegium ds. Służb Specjalnych Maciej Wąsik, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, komendant główny Straży Granicznej Tomasz Praga, komendant główny policji Jarosław Szymczyk, i były dowódca Wojsk Obrony Terytorialnej Wiesław Kukuła.

Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej się nie zmienia, podobnie jak postępowanie polskich władz, które jest zbrodnią przeciwko ludzkości. Kolejne osoby są oskarżane o obrazę służb – mówi Kajetan Wróblewski, jeden z pikietujących. – Sytuacja trwa prawie dwa lata, trochę przywykliśmy do tego, a tam giną ludzie, dlatego staramy się o tym przypominać. Tam łamane są nie tylko prawa uchodźców, ale i nasze prawa – dodaje.



Pikietujący podkreślali, iż na granicy z Białorusią dzieją się zbrodnie, w lasach znajdowane są ciała uchodźców, jest ich już ponad 40. – To jest kompromitujące dla państwa, które uważa się za państwo demokratyczne – mówili.

Janusz Polowczyk, Obywatele RP: – Od ponad 18 miesięcy na granicy Polski i Białorusi trwa kryzys humanitarny. Na dramat ludzki państwo polskie odpowiada prymitywna siłą, penalizacją działań pomocowych, budową muru i utrudnianiem dostępu do informacji. We wrześniu 2021 roku wprowadzono dwa łamiące konstytucję dokumenty: postanowienie o stanie wyjątkowym i w ślad za nim nowelizację ustawy o ochronie granicy. Oba te akty służą jednej rzeczy – ukryciu śladów zbrodni. Mówiła o tym wtedy Agnieszka Holland, ostatnio w tej sprawie wypowiedziała się Janina Ochojska.



W połowie marca minister sprawiedliwości – prokurator generalny Zbigniew Ziobro polecił prokuraturze wszcząć postępowanie karne wobec Janiny Ochojskiej w związku z jej publicznymi wypowiedziami dotyczącymi współodpowiedzialności polskich władz za katastrofę humanitarną na granicy polsko-białoruskiej.

– Jesteśmy tu, podobnie jak w styczniu 2022 – solidarnie z Janiną Ochojską, solidarnie z każdą osobą, która głośno mówi o tym, co dzieje się na polsko-białoruskiej granicy – mówiła Ewa Trojanowska na zorganizowanej w tej samej sprawie pikiecie we Wrocławiu. – Głos osób publicznych jest słyszalny, dociera szeroko. Dziękujemy za to Janinie Ochojskiej, Piotrowi Maślakowi, który został na początku kwietnia „ukarany bez skazania” przez sąd w Sokółce. Dziękujemy wszystkim które i którzy nie dopuszczają do normalizacji zbrodni. Mówimy: Jesteście naszym głosem!


Pikieta we Wrocławiu, fot. Karolina Kijek
Pikieta we Wrocławiu, fot. Karolina Kijek


– Mijają miesiące i nie widać szansy na zmianę tej sytuacji – mówił Janusz Polowczyk. – Podkreślał: – Jesteśmy tutaj po to, żeby kategorycznie, pod siedzibą prokuratora generalnego zażądać zatrzymania i rozliczenia zbrodni na granicy białoruskiej.

Ewa Trojanowska: – Jesteśmy tu po to, by i nasz głos – zwykłych obywatelek i obywateli został usłyszany. Po to, by w końcu doprowadzić do jawnych procesów sądowych, na których wybrzmi prawda o zbrodni na polsko-białoruskiej granicy.

Idź do oryginalnego materiału