Zaskakujący obrót sprawy! Na nabrzeżu stanie rzeźba przedstawiająca znanego podróżnika, odsłonięcie nastąpi już w najbliższy w czwartek

1 dzień temu

W Płocku mamy molo imienia Tony’ego Halika. A już za kilka dni ten podróżnik, dziennikarz, fotograf i operator filmowy, niegdyś choćby korespondent NBC, kojarzony z takimi programami jak „Tam, gdzie pieprz rośnie”, „Pieprz i wanilia”, będzie miał na płockim nabrzeżu również swoją rzeźbę. Prace nad jej powstaniem były na bieżąco konsultowane z Elżbietą Dzikowską.

Odsłonięcie rzeźby na nabrzeżu zaplanowano w najbliższy czwartek, 4 września, o godz. 12, o czym znienacka, zaledwie dzień wcześniej, powiadomiono na profilu Andrzeja Nowakowskiego, prezydenta Płocka, na Facebooku.

Inicjatorem powstania rzeźby oraz jej darczyńcą jest Marek Chojnacki, zaś autorem dzieła jest ciechanowski rzeźbiarz Marek Zalewski, którego pracę możemy kojarzyć z pomnikami z ul. Tumskiej przedstawiającymi Mirę Zimińską-Sygietyńską i Marcelinę Rościszewską, także z postacią Stanisława Małachowskiego ustawioną w pobliżu wejścia do liceum.

Nie jest to pierwsza kooperacja obu panów. W przeszłości Zalewski był już autorem ławeczki na Tumach upamiętniającej Jakuba Chojnackiego, wieloletniego prezesa Towarzystwa Naukowego Płockiego i zarazem ojca Marka Chojnackiego.

Marek Chojnacki stanął także na czele komitetu budowy kolumny – pomnika Obrońców Płocka 1920 r. Jako absolwent Małachowianki ufundował swojej byłej szkole zegar słoneczny i teleskop do obserwatorium astronomicznego

O rzeźbie Halika mówiło się już lata temu…

Dlaczego? Trzeba cofnąć się do lat młodości Halika. Rodzice przyszłego podróżnika przeprowadzili się do Płocka już po narodzinach swojego syna. I właśnie tu, w Płocku, Halik spędził swoje dziecięce lata, tu również uczęszczał do Małachowianki, aby ostatecznie ukończyć Jagiellonkę.

Także z płockiego nabrzeża w wieku 14 lat, wbrew woli swojego ojca, wypłynął na tratwie do Gdańska, skąd zawróciła go straż graniczna i odstawiła pod eskortą do domu. Ten motyw powrócił przeszło dekadę temu jako inspiracja do wizualnego uatrakcyjnienia falochronu przy płockim molo. Poza podświetlaną fontanną i dużym napisem „Płock”, na skraju osłoniętej pnączami zapory, na tamtej wizualizacji umieszczono również rzeźbę przedstawiającą Tony’ego Halika.

Później wydawało się, iż na wizualizacji się skończyło. Niemniej wzmianki o Haliku można odnaleźć w prasie z okresu poszukiwań patrona nabrzeża od mostu Solidarności po Morkę – tego samego fragmentu, na którym ostatecznie 10 lat temu upamiętniono Stanisława Górnickiego, płockiego armatora żeglugi parowej z przełomu XIX i XX wieku.

Od postów do interpelacji

I tak nastał 2021 r…. Płocka radna Daria Domosławska, która nie ukrywała inspiracji postami przeczytanymi w mediach społecznościowych, wyszła z propopozycją postawienia na nabrzeżu rzeźby postaci podróżnika, w czółnie, z kamerą i napisem „Płock – stąd wypłynąłem w świat – Tony Halik” (ostateczny kształt pomnika miał zostać ustalony później, w drodze ogłoszonego przez ratusz konkursu).

Był też drugi pomysł zawarty w interpelacj – nazwanie mola imieniem Halika.

Wciągnięcie w sprawę Wód Polskich i Instytut Pamięci Narodowej

Kiedy w grudniu 2021 r. radni zostali poproszeni o wyrażenie zgody na projekt budowy, prezydent Płocka wspomniał, iż pomysł wzbudził „pewne kontrowersje”. Projekt uchwały został wycofany. Głos radnych w sprawie miała poprzedzić opinia Instytutu Pamięci Narodowej (podobną procedurę zastosowano w ratuszu przed nadaniem amfiteatrowi imienia Miry Zimińskiej-Sygietyńskiej).

W marcu 2022 r. IPN odpisał, iż zamierzenie nie stoi w sprzeczności z zapisami ustawy z 2016 r. o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej.

Czytaj: Molo będzie miało nazwę? W tle m.in. sprawa… własności samego mola

Kiedy wreszcie przyszło do zajęcia się sprawą przez płockich radnych nagle posypały się inne propozycje i sugestie. Radni ostatecznie wybierali między podróżnikiem Tony’m Halikiem a wioślarzem, olimpijczykiem Grzegorzem Stellakiem, płocczaninem i wieloletnim prezesem Płockiego Towarzystwa Wioślarskiego. Dyskusja była na tyle wartka, iż padło również nazwisko innego podróżnika… Wojciecha Cejrowskiego.

Prztyczki na Facebooku

Ze względu na dużą aktywność radnych PiS w tym temacie (optowali za Stallakiem, nie za Halikiem, urządzając przed sesją konferencję prasową, z której zdjęcia opublikowali na Facebooku, na profili radnego PiS Szymona Stachowiaka), Michał Sosnowski, radny KO, skomentował sprawę również w mediach społecznościowych: „Molo za patrona to powinno mieć stojącego obok Pana Radnego Mirosława Milewskiego… ”.

Przypomnijmy, molo powstało za kadencji Mirosława Milewskiego, byłego prezydenta Płocka. O tym obiekcie gwałtownie zrobiło się głośno w całej Polsce. To za sprawą jego usytuowania, ponieważ bylo jedynym takim obiektem wzdłuż rzeki.

Szymon Stachowiak nie pozostał dłużny wobec wpisu Sosnowskiego: „Mirosława proponowałem, On jednak honorowo odmówił” – odpisał.

Molo zyskuje patrona

Ostatecznie, po długiej dyskusji (pisaliśmy o niej tu: Wśród propozycji Tony Halik i Grzegorz Stellak. A może lepszy będzie były prezydent Płocka Mirosław Milewski? Radni wybrali patrona dla mola), patronem został Halik, nazwany choćby przez Darię Domosławską „ikoną podróżowania”.

Radna chciała pójść dalej, zaproponowała nazwanie kawiarenki na molo „Przysmakami świata”, umieszczenie ramki do zdjęć robionych przez turystów, a choćby organizację wyścigów o trofeum Tony’ego Halika i powiększenie listy związanych z miastem gadżetów o magnesy z napisem „Płock, tu byłem. Tony Halik”.

A co z propozycją dotyczącą uhonorowania Grzegorza Stellaka? Całkiem możliwe, iż powróci po wyremontowaniu drugiej części nabrzeża, od mostu w stronę PTW.

Foto: Postać Tony’ego Halika / profil Andrzeja Nowakowskiego, prezydenta Płocka na Facebooku (Wikipedia), zdjęcie główne, ławeczki Chojnackiego i rzeźby Miry Zimińskiej-Sygietyńskiej: KB

Idź do oryginalnego materiału