Zaskakująca sugestia Bidena. Twierdzi, iż jego wuj mógł zostać... zjedzony

1 tydzień temu
Joe Biden poczynił zaskakującą sugestię, tłumaczącą, dlaczego Stany Zjednoczone nie były w stanie odzyskać szczątków jego wuja w czasie II wojny światowej. Amerykański przywódca wyjaśnił, iż w regionie, w którym rozbił się samolot zwiadowczy Ambrose'a Finnegana "było wielu kanibali". – Poważnie – podkreślił polityk.


Jak podaje portal CNN, w środę Joe Biden spotkał się z przedstawicielami związku zawodowego United Steelworkers w Pittsburghu w stanie Pensylwania. Podczas podróży do tego regionu amerykański przywódca odwiedził również pomnik weteranów w Scranton, gdzie oddał hołd m.in. swojemu wujowi Ambrose'owi Finneganowi, którego – razem z innymi poległymi – upamiętniono w tym miejscu.

Zaskakujące wyznanie Joe Bidena o kanibalach


Podczas spotkania w Pittsburgu prezydent USA postanowił podzielić się rodzinną historią z czasów II wojny światowej. – Mój wujek Ambrose, którego nazywali Bosie, został żołnierzem korpusu powietrznego (...) latał jednosilnikowymi samolotami w ramach rozpoznania nad strefami działań wojennych – mówił w siedzibie pracowniczego związku.

Chwilę potem padło zaskakujące wyznanie. – Został zestrzelony nad Nową Gwineą i nigdy nie odnaleziono ciała, ponieważ w tej części Nowej Gwinei było kiedyś wielu kanibali – powiedział. – Poważnie – dodał 81-letni polityk.

Czy Biden... mógł mieć rację?


Zdaniem CNN, Biden miał rację, mówiąc, iż wojskowym nigdy nie udało się odzyskać szczątków jego wuja. Poza Scranton Finnegan krewny prezydenta został również upamiętniony na Murach Zaginionych na amerykańskiej nekropolii w Manili na Filipinach.

Jak dodaje portal, w połowie XX wieku w tej części świata faktycznie mogło dochodzić do aktów kanibalizmu. Redakcja stwierdziła jednak, iż narracja Bidena różni się nieco od raportu Defense POW/MIA Accounting Agency, zajmującej się jeńcami wojennymi i zaginionymi żołnierzami. W dokumencie opisano, iż samolot Finnegana (A-20 Havoc), wykonujący lot kurierski na Nową Gwineę "z nieznanych przyczyn" został "zmuszony do wodowania" na oceanie.

Chciał nawiązać do słów Trumpa


Co ciekawe, impulsem do przywołania dramatycznych losów krewniaka, miała być krytyka politycznego konkurenta Donalda Trumpa. Były przywódca i kandydat w nadchodzących wyborach prezydenckich miał – według medialnych doniesień z 2020 roku – dyskredytować poległych żołnierzy. Trump zaprzeczał tym doniesieniom.

Zaskakująca opowieść Bidena doczekała się także komentarza ze strony zastępcy sekretarza prasowego Białego Domu. – Prezydent naświetlił historię swojego wuja, przedstawiając argumenty za dotrzymaniem naszego "świętego zobowiązania"... Wyposażenia tych, których wysyłamy na wojnę i zaopiekowania się nimi oraz ich rodzinami, kiedy wrócą do domu – powiedział CNN Andrew Bates.

Wspomniał słowa swojej matki


Przypomnijmy: w marcu prezydent Stanów Zjednoczonych spotkał się w Białym Domu z Andrzejem Dudą i Donaldem Tuskiem. Dzień po wizycie w mediach społecznościowych Bidena pojawił się krótki filmik, w którym amerykański przywódca wspomniał m.in. o wadze wstąpienia Polski do NATO 25 lat temu. Przy tej okazji polityk nawiązał do innego członka swojej rodziny, a mianowicie swojej matki.



"Madeleine Albright powiedziała kiedyś, iż gdy stoimy razem z naszymi sojusznikami, żadna siła na ziemi nie jest potężniejsza. Wierzyłem w to 25 lat temu, kiedy angażowałem się w sprawę wejścia Polski do NATO. I dzisiaj w to wierzę" – napisał w serwisie X Joe Biden, przywołując słowa byłej Sekretarz stanu USA.

– Chcę wam obu podziękować za niezachwiane bezpieczeństwo Polski i pomoc humanitarną, w tym przyjęcie około 1 miliona ukraińskich uchodźców. Jak mawiała moja mama: "Bóg cię kocha. Wykonujesz dzieło Boże". To niewiarygodne, co robicie, co robią Polacy – powiedział do polskich przywódców we wtorek prezydent USA.

Idź do oryginalnego materiału