Zarzut za napis przed remizą OSP. Sąd umorzył postępowanie

2 godzin temu

Zarzut za napis przed OSP Domaszkowice to echo referendum w Nysie. Zorganizowała je grupa mieszkańców, którzy zarzucili władzom miejskim chaos informacyjny i pozostawienie ludzi samym sobie podczas ubiegłorocznej powodzi. Działacze komitetu doprowadzili do referendum, które odbyło się 27 kwietnia. Mieszkańcy gminy Nysa mogli w nim zdecydować o odwołaniu burmistrza Kordiana Kolbiarza oraz radnych Rady Miejskiej. Ci, którzy głosowali, w większości chcieli pozbawienia ich stanowisk, ale frekwencja okazała się niewystarczająca.

W ramach kampanii referendalnej członkowie komitetu na różne sposoby starali się zaangażować mieszkańców i poinformować o terminie referendum. Oprócz informacji w mediach społecznościowych, służyły temu także m.in. banery na posesjach osób, które wyraziły na to zgodę.

Formą poinformowania o głosowaniu w dniu 27 kwietnia miał być też napis wykonany na placu przed siedzibą OSP Domaszkowice. Napis głosił „Referendum 27.04”.

Napis, jaki pojawił się przed remizą OSP Domaszkowice, za który działacze komitetu referendalnego usłyszeli zarzut zniszczenia mienia – fot. Patryk Cichy

– Wykonaliśmy go kredową farbą. Taką, którą łatwo da się zmyć – mówi Patryk Cichy, pełnomocnik komitetu referendalnego.

– Sprawdziliśmy to, zanim wykonaliśmy sam napis na terenie posesji jednego z działaczy komitetu. Upewniliśmy się, iż to nie jest nic trwałego i iż łatwo tę farbę usunąć. Konsultowaliśmy to jeszcze z producentem – opisuje.

Zarzut za napis przy OSP Domaszkowice. Sąd umorzył postępowanie

Patryk Cichy wskazuje, iż Marian Butor, prezes OSP Domaszkowice oraz radny komitetu burmistrza Kordiana Kolbiarza zawiadomił miasto o sytuacji.

– Na miejsce przyjechały służby miejskie, które farbę pokryły warstwą bitumiczną. A wystarczyło to zmyć, skoro tak przeszkadzało – mówi pełnomocnik komitetu.

Dodaje, iż gmina zawiadomiła prokuraturę w Nysie o możliwości popełnienia przestępstwa. A ta oskarżyła Patryka Cichego oraz Roberta Adamczyka o zniszczenie mienia. To czyn zagrożony karą od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.

We wtorek 23 września sprawą zajął się Sąd Rejonowy w Nysie. I postanowił umorzyć postępowanie.

Sąd przypomniał, iż przestępstwo zniszczenia mienia ścigane jest na wniosek pokrzywdzonego, którym w tym przypadku była gmina Nysa.

– Jak wynikało z akt sprawy, w toku postępowania przygotowawczego organy ścigania nie uzyskały od gminy Nysa wniosku o ściganie. Pełnomocnik pokrzywdzonego na rozprawie oświadczył, iż takiego wniosku nie składa. W związku z tym sąd postanowił umorzyć postępowanie – mówił sędzia Bartłomiej Madejczyk.

Patryk Cichy uważa, iż zarzut za napis przed remizą OSP Domaszkowice to kompromitacja władz miejskich w Nysie oraz prokuratury.

– Wyrazy uznania wobec sądu. Umorzył sprawę i tym samym zrobił to, co powinni byli zrobić śledczy. To rodzi pytanie, czy prokuratura w Nysie działa na zlecenie władz miasta – komentuje.

Czy to nie za daleko idący wniosek?

– Trudno takiego nie wyciągnąć w sytuacji, gdy nas chce się ukarać za wykonanie napisu, który łatwo zmyć, podczas gdy sprawy kradzieży i niszczenia materiałów promujących referendum czy finansowania kampanii antyreferendalnej trafiają w próżnię – przekonuje Patryk Cichy.

I dodaje: – Byliśmy świadkami zemsty władz na obywatelach za ich działalność na rzecz referendum oraz za zaangażowanie i aktywność społeczną ukazującą to, co w istocie dzieje się w Nysie.

Burmistrz Kordian Kolbiarz zapowiada oświadczenie

Postanowienie sądu w Nysie nie jest prawomocne. Strony mogą złożyć na nie zażalenie. Zapytaliśmy burmistrza Kordiana Kolbiarza, czy gmina zamierza skorzystać z tej możliwości. Poprosiliśmy też o odniesienie do postanowienia sądu oraz o wyjaśnienie, dlaczego gmina nie przestawiła wniosku o ściganie.

Zwróciliśmy się też do burmistrza Kolbiarza o odniesienie do twierdzeń, iż zawiadomienie do prokuratury w sprawie napisu przed remizą OSP Domaszkowice to element zemsty na osobach zaangażowanych w referendum, a także marnotrawienie publicznych pieniędzy.

Burmistrz Kordian Kolbiarz odpowiedział, iż wyda oświadczenie w tej sprawie w środę 24 września.

Dodajmy, iż na sali rozpraw w Nysie pojawiło się kilkunastu mieszkańców miasta, którzy postanowienie sądu przyjęli brawami.

***

Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania

Idź do oryginalnego materiału