Zarząd Jeremias twardo wobec strajkujących. Zatrudnienia, kancelarie, strategia „na Niemcy”

1 miesiąc temu

Jak wynika z naszych informacji, zarząd spółki Jeremias nie zamierza uginać się pod naporem trwającego w Gnieźnie strajku. Wszystko wskazuje na to, iż firma – zamiast szukać kompromisu – przyjmuje strategię znaną z niemieckiego podejścia do protestów i związków zawodowych. Świadczą o tym zarówno ostatnie działania w Gnieźnie, jak i historia konfrontacyjnych praktyk w dużych firmach z kapitałem niemieckim.

30 nowych pracowników na miejsce strajkujących

W ostatnich tygodniach Jeremias zatrudnił ponad 30 pracowników tymczasowych na stanowiska, które dotychczas zajmowali strajkujący członkowie związku zawodowego. Zdaniem protestujących to jawne złamanie art. 8 ust. 2 ustawy o zatrudnianiu pracowników tymczasowych, który zabrania korzystania z takiego rozwiązania w czasie legalnego strajku.

Tego typu posunięcia są znane z działalności innych korporacji działających w Niemczech – przykładowo Amazon przez dekadę rozbijał strajki poprzez zatrudnianie sezonowych pracowników i przekierowywanie zleceń do innych magazynów, m.in. w Polsce. Także Volkswagen, do którego należy marka Porsche, wykazał podobne podejście podczas głośnego protestu naukowców z ruchu Scientist Rebellion w 2022 roku. Gdy aktywiści przykleili się do podłogi w salonie Porsche, nie wpuszczano dostawców z zamawianym jedzeniem, wyłączano światło i nie zapewniano dostępu do toalet. Część z nich musiała przerwać akcję z powodów zdrowotnych.

Dialog pozorny?

We wtorek odbędzie się kolejna tura rozmów pomiędzy zarządem Jeremias a przedstawicielami związku zawodowego. W mediacjach będzie uczestniczył Prezydent Gniezna oraz delegacja miejskich radnych, którzy podjęli się roli pośredników po czerwcowym apelu podczas nadzwyczajnej sesji Rady Miasta.

Jednak, jak twierdzą związkowcy, działania zarządu są jedynie fasadowe. Do rozmów firma zaprosiła kancelarię prawną związaną z międzynarodową siecią Littler – znaną z reprezentowania pracodawców przeciwko związkom zawodowym na całym świecie. W ocenie pracowników to wyraźny sygnał, iż zarząd nie jest zainteresowany rzeczywistym kompromisem.

Pracownicy, miasto, podatki

Według związkowców spór z Jeremias to nie tylko walka o godne płace, ale też o lokalne interesy Gniezna. Pomimo kilkukrotnie niższych kosztów pracy w Polsce, firma – jak twierdzą przedstawiciele związku – formalnie notuje w Gnieźnie zyski bliskie zeru, unikając płacenia lokalnych podatków. Zyski transferowane są do Niemiec, a pracownicy przez cały czas zarabiają poniżej oczekiwań.

Dlatego – jak podkreślają – miasto ma interes w tym, by negocjacje zakończyły się porozumieniem, które zagwarantuje zatrzymanie części wypracowanych w Gnieźnie zysków w regionie i poprawę warunków pracy.

Choć strajk w firmie Jeremias trwa już piąty tydzień, dotychczasowe działania związkowców nie przyniosły wymiernych efektów. Pomimo wsparcia ze strony władz miasta i prób mediacji, zarząd konsekwentnie unika ustępstw, a postulaty pracowników pozostają bez realnej odpowiedzi. Protestujący coraz częściej podkreślają w prywatnych rozmowach narastające zmęczenie oraz frustrację brakiem postępów w negocjacjach.

Idź do oryginalnego materiału