Najwyraźniej Przemysławowi Czarnkowi ktoś „zapomniał” powiedzieć o tym, iż nie ma żadnych rozmów z PSL na temat przyszłego rządu. I aspirujący do przywództwa Zjednoczonej Prawicy polityk, zwyczajnie się wygłupił.
– Wielokrotnie rozmawiamy z PSL-em, choćby wczoraj – mówił w Radiu Zet (ciągle jeszcze) minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Dodając przy tym, iż on sam rozmawiał wielokrotnie z ludowcami „także w ich gabinetach”.
– Na pewno jest szansa na to, żeby pan prezydent desygnował na prezesa Rady Ministrów pana Mateusza Morawieckiego, dotychczasowego premiera. A co się będzie działo później to są cztery tygodnie intensywnych rozmów — przekonywał Czarnek.
Sęk w tym, iż takich rozmów nie będzie. interesujące jest tylko to, dlaczego PiS wystawia Czarnka na śmieszność? Przecież nic nie jest bardziej żałosne niż polityk, który przekonuje do rzeczy, o których wszyscy wiedzą, iż są nieprawdą.