ZaPISani. Przybijania piątek z PO nie będzie?

18 godzin temu

Zamach stanu według marszałka

W środku posiedzenia, przy bocznym wejściu zarezerwowanym dla marszałka Sejmu, w obstawie kilku ochroniarzy pojawił się Karol Nawrocki. Przywitany bez honorów przysługujących głowie państwa, wchodzącej zawsze głównym wejściem, prezydent elekt uścisnął dłoń Stanisławowi Zakroczymskiemu, który zaprowadził go na pierwsze piętro budynku D kompleksu parlamentarnego. Nawrocki, pewnym krokiem, znanym szczególnie z finiszu kampanii, z wysoko podniesioną głową szedł korytarzem za dyrektorem biura marszałka, uśmiechając się do salutującego mu strażnika. W przestronnym salonie czekał już na niego Szymon Hołownia. Spotkanie było wcześniej zapowiedziane. Miało dotyczyć zbliżającego się zaprzysiężenia i współpracy pomiędzy pałacem i izbą niższą. Z lakonicznego wpisu na profilu Sejmu na platformie X, okraszonego zdjęciem dyskutujących, dowiemy się, iż rozmawiano też o ustawodawczych inicjatywach przyszłego prezydenta, koniecznych zmianach w wymiarze sprawiedliwości i mediach, a także stosunkach międzynarodowych i bezpieczeństwie państwa. Nawrocki podał dalej ten wpis, dając do zrozumienia, iż komunikat jest zbieżny z jego oceną spotkania i iż relacje z marszałkiem są więcej niż poprawne. To sygnał, który zarówno Nawrocki, jak i Hołownia chcieli wysłać. Głównym adresatem wiadomości był premier.

Idź do oryginalnego materiału