Zandberg w Świdnicy: „W samorządach dzieje się źle i najwyższy czas to przeciąć” [FOTO/VIDEO]

2 dni temu

Świdnica znalazła się na trasie kolejnego kandydata na prezydenta RP. Adrian Zandberg z partii Razem rozmawiał z dziennikarzami, odpowiadając m.in. na pytania dotyczące tematów lokalnych. – W Polsce wszyscy modlą się do samorządów i mówią, o jak wspaniale nam samorządy wyszły. Ja nie mam takiego poczucia. Uważam, iż jeżeli zachodzi o zarządzanie majątkiem publicznym, to w samorządach nie dzieje się dobrze, dzieje się źle i najwyższy czas to przeciąć – stwierdził kandydat z lewej strony polskiej polityki.


Swój program w wyborach prezydenckich obecny poseł i szef partii Razem oparł na ośmiu postulatach, dotyczących m.in. oparcia energetyki na atomie, podniesienia wydatków na służbę zdrowia do 8% PKP, odbudowy regionalnych sojuszy, inwestycji w przemysł i społeczne budownictwo mieszkaniowe. Opowiada się za legalną aborcją i świeckim państwem. W swoim programie wskazuje również na konieczność likwidacji rad nadzorczych w spółkach samorządowych i państwowych: „Spółki samorządowe i spółki Skarbu Państwa to „od zawsze” ciepłe posadki dla tych, którzy są u władzy. Nieważne, czy akurat rządzi PO, PiS czy PSL: każda z tych partii traktuje rady i zarządy tych firm jak łupy do podziału.”

W Świdnicy, gdzie u władzy jest od 11 lat lewicowa prezydent, w radach nadzorczych zarabiają również lokalni politycy związani z lewicą. Czy spodziewa się, iż samorządy, także blisko związane z lewą stroną sceny politycznej, poprą postulat? – Ja nie jestem w tym rządzie i nie jest to przypadek, bo przed wyborami wszyscy obiecywaliśmy, iż skończą się tłuste koty, skończy się wciskanie do spółek skarbu państwa ludzi, którzy nie mają żadnych kompetencji, skończy się ordynarne partyjniactwo w radach i w zarządach. I to się nie skończyło. Ja jestem wściekły z jednego powodu, bo ja wierzę w to, iż w Polsce potrzebujemy silnej własności publicznej. (…) Ale żeby to państwo działało dobrze, nie może być traktowane jak żłób przez tych, którzy akurat rządzą do rozdawania posad dla kolegów po legitymacji partyjnej – stwierdził Zandberg.

Chciałbym, żebyśmy skończyli z tym systemowo, wprowadzając np. zasadę, iż radni są uzawodowieni, ale w zamian za to mają zakaz pracy w spółkach samorządowych. Od nadzoru nad spółkami samorządowymi powinny być niezależne, administracyjne, urzędnicze komórki. To nie powinno służyć do rozdawnictwa przywilejów dla lokalnych tomtumfackich. I mówię to wszędzie, bo dzieje się to wszędzie i w bardzo dużym stopniu w samorządach. W Polsce wszyscy modlą się do samorządów: o, jak wspaniale nam wyszły. Ja nie mam takiego poczucia. Uważam, ze jeżeli chodzi o zarządzenie majątkiem publicznym, to w samorządach dzieje się źle. I najwyższy czas to przeciąć. (…) Siła nacisku opinii publicznej jesteśmy w stanie doprowadzić do tego, żeby ten zawstydzający proceder, który kwitnie w spółkach skarbu państwa i samorządowych przeciąć i o to m.in. walczę w tej kampanii – dodał kandydat na prezydenta RP.

Adrian Zandberg zadeklarował, iż jest również przeciwny wydawaniu gazet i portali przez samorządy lokalne. – Uważam, ze sytuacja, w której w danej miejscowości jedynym medium jest to kontrolowane przez ratusz jest zaprzeczeniem kontroli mediów nad władzą publiczną. Myślę, iż powinniśmy porozmawiać o mechnizmie wsparcia dla prasy lokalnej, dla portali lokalnych, takim, który zapewniałby prawdziwy pluralizm, bo dzisiaj tej roli nie wypełniają media samorządowe, które nie są mediami publicznymi a bardzo często po prostu szczekaczką władzy samorządowej.

Kandydat partii Razem pytany o porównanie tłumów, zwłaszcza młodych ludzi, które pojawiły się w Świdnicy na niedawnym spotkaniu wyborczym z kandydatem Konfederacji, Sławomirem Mentzenem, odparł: Trzymamy się prostej techniki. To znaczy robimy jedno spotkanie otwarte każdego wieczora i ono tym się różni od konkurencji, iż u nas można zadawać pytania, jest normalna dyskusja przez 2, czasem 3 godziny, tak żeby na serio porozmawiać o poglądach. Natomiast tu zaprosiliśmy dziennikarzy na szybka konferencję prasową, ale jak widać, choćby w trakcie konferencji już się zebrało kilkadziesiąt osób.

Adrian Zandberg dodał: jeżeli chodzi o tego kontrkandydata trzeba mówić by dotarło to jak najszerzej, iż pan Mentzen chce w Polsce zlikwidować bezpłatne studia wyższe. Mamy już dzisiaj do czynienia z taką sytuacją, iż jeżeli ktoś nie mieszka w dużym mieście akademickim, nie ma szczęścia, ze urodził się w zamożnej rodzinie, to jest bardzo trudno utrzymać się na studiach. A pan Mentzen chce tym ludziom, którzy dzisiaj wiążą na studiach z trudem koniec z końcem, dowalić jeszcze płacenie czesnego. To oznacza, ze duża część ludzi zostanie wypchnięta z uniwersytetów. Nie będzie ich stać na to, żeby się rozwijać. Ja się na to nie zgadzam.

Kandydat partii Razem wg uśrednionych przez infor.pl ostatnich pięciu sondaży może liczyć na 2% poparcia w wyborach prezydenckich. Pierwsza tura została wyznaczona na 18 maja.

Agnieszka Szymkiewicz

1 z 9

Idź do oryginalnego materiału