Zamrożenie pomocy dla Ukrainy nie podoba się w USA. Trumpa krytykują choćby Republikanie

3 godzin temu
Jedni nawiązują do pobłażania dla Hitlera, inni przebąkują o impeachmencie. choćby Republikanie są zdumieni decyzją Donalda Trumpa o zamrożeniu pomocy dla walczącej Ukrainy. Oto komentarze, jakie spływają z Waszyngtonu.


"Ta pomoc została zatwierdzona przez Kongres na zasadzie dwupartyjnej – zarówno Republikanie, jak i Demokraci uznali, iż stanie po stronie Ukrainy oznacza stanie po stronie demokracji i przeciwstawienie się agresji Putina" – stwierdził amerykański senator Brendan Boyle.

Boyle nazwał decyzję Trumpa "lekkomyślną, nie do obrony i stanowiącą bezpośrednie zagrożenie dla amerykańskiego bezpieczeństwa narodowego".

"Trump, który wielokrotnie chwalił Putina i podważał pozycję naszych sojuszników, teraz gra w polityczne gierki z krytyczną pomocą wojskową" – stwierdził ostro.

Decyzja Trumpa nie podoba się choćby Republikanom


Przypomnijmy: prezydent Donald Trump nakazał wstrzymanie dostaw amerykańskiej pomocy wojskowej na Ukrainę. To efekt ostrej kłótni w Gabinecie Owalnym z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim w zeszłym tygodniu. Informację potwierdził urzędnik z Białego Domu.

Bloomberg podaje, iż wstrzymanie dotyczy całego sprzętu wojskowego USA, który w tej chwili nie znajduje się na Ukrainie, a także broni przewożonej samolotami i statkami lub czekającej w strefach tranzytowych w Polsce.

W podobnym tonie mówi senator Dan Goldman. Nazwał wstrzymanie amerykańskiej pomocy wojskowej dla Ukrainy "kolejnym wymuszeniem" i przestrzegł, iż to może być powtórka sprzed 5 lat. Wtedy podobne działania Trumpa doprowadziły go do realnej groźby impeachmentu Trumpa.

Goldman pełnił funkcję doradcy demokratów z Izby Reprezentantów w pierwszym dochodzeniu w sprawie impeachmentu Trumpa, a później został wybrany do Kongresu. Z kolei Boyle to demokrata z Pensylwanii. Nic dziwnego, iż krytykują republikańskiego prezydenta.

Partyjne koleżeństwo Trumpa też zdziwione


Ale pęknięcie pojawia się też na republikańskim murze. "Zaprzestanie wsparcia dla Ukrainy zagroziłoby stabilności Europy i wolnego świata" – stwierdził Mike Lawler, republikański kongresmen z Nowego Jorku. W podobnym tonie wypowiedziała się senator Susan Collins, szefowa komisji budżetowej. To republikanka, która pracowała nad przyjętym niemal rok temu pakietem środków dla Ukrainy. Stwierdziła, iż USA "nie powinny wstrzymywać swoich wysiłków" na rzecz Ukrainy.

Są i bardziej stanowcze komentarze. Demokrata Mike Quigley, współprzewodniczący ukraińskiej grupy parlamentarnej (Ukraine Caucus), stwierdził, iż swoim posunięciem Trump "przekroczył granicę appeasementu i zaczął pomagać i wspierać zbrodniarza wojennego Władimira Putina". Przypomnijmy tylko, iż appeasementem nazywano politykę ustępstw prowadzoną przez brytyjski i francuski rząd wobec Adolfa Hitlera i III Rzeszy.

"Gdyby prezydentowi Trumpowi naprawdę zależało na zapewnieniu Ukrainie sprawiedliwego i trwałego porozumienia pokojowego, nie oddałby wszystkich punktów nacisku, jakie Stany Zjednoczone, nasi sojusznicy i Ukraina posiadali jeszcze przed rozpoczęciem negocjacji. Nie stanąłby po stronie autorytarnego przywódcy odpowiedzialnego za zbrodnie wojenne. I z pewnością nie zmuszałby Ukrainy do poddania się, twierdząc jednocześnie, iż to porozumienie" – napisał w oświadczeniu wiceprzewodniczący komisji spraw zagranicznych Izby Reprezentantów Gregory Meeks.

Wezwał przy tym Republikanów do żądania, "aby prezydent Trump natychmiast zniósł to katastrofalne i bezprawne zamrożenie przyznanej przez Kongres pomocy dla Ukrainy".

Zdejmą Trumpa z urzędu?


Nie przypadkiem jeden z senatorów mówił o groźbie impeachmentu, czyli zdjęcia prezydenta USA z urzędu. Przypomnijmy, iż w 2020 roku podjęto taką próbę w niepokojąco podobnej sytuacji. Wtedy formalne dochodzenie Izby Reprezentantów wykazało, iż Trump zabiegał o zagraniczną ingerencję w wybory prezydenckie w USA w 2020 r.

Chciał sobie pomóc w ubieganiu się o reelekcję, potem utrudniał samo dochodzenie, nakazując urzędnikom swojej administracji ignorowanie wezwań do przedstawienia dokumentów i zeznań.

Dochodzenie wykazało, iż Trump wstrzymał wtedy pomoc wojskową i zaproszenie do Białego Domu dla prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, by wpłynąć na Ukrainę. Chciał, aby ten kraj wszczął dochodzenie w sprawie Joe Bidena i promował teorię spiskową, wedle której to Ukraina – a nie Rosja – stała za ingerencją w wybory prezydenckie w 2016 r.

Trump był trzecim prezydentem USA w historii, którego poddano procedurze impeachmentu.

Idź do oryginalnego materiału