Zamieszanie z debatą wyborczą. Sztab Nawrockiego: "To zasłona dymna"

4 godzin temu
Trwają rozmowy w telewizji publicznej na temat formuły debaty, która ma się odbyć 21 maja. Karol Nawrocki proponuje, żeby w tej debacie uczestniczyło co najmniej 6 telewizji, w tym trzy prawicowe. Sztab Rafała Trzaskowskiego, z którym rozmawialiśmy, twierdzi, iż on nie ma nic przeciwko. Ale Telewizja Polska i TVN mają sprzeciwiać się udziałowi Republiki w takiej debacie. Czy jeżeli na debacie nie będzie TV Republika, TV Trwam i wPolsce24, to Karol Nawrocki nie stawi się na debacie? - z takim pytaniem Michał Wróblewski, prowadzący program "Tłit" w WP, zwrócił się do Zbigniewa Boguckiego, posła PiS i członka sztabu wyborczego Karola Nawrockiego. - Myślę, iż to jest po prostu zasłona dymna, to znaczy mamy do czynienia z sytuacją, w której teoretycznie sztab Trzaskowskiego mówi, iż oni by się zgodzili, ale to telewizje - TVN i TVP - wykonują tę czarną robotę. Podobnie było przed pierwszą turą - odparł gość programu. - o ile dwa sztaby, z których jeden chce, aby to była szeroka debata (...), drugi sztab nie ma nic przeciwko, to na miły Bóg, dlaczego dwie telewizje, jedna rządowa, a druga niezwykle sprzyjające Trzaskowskiemu, na to się nie zgadzają? Przecież logiki w tym nie ma - zastanawia się członek sztabu Nawrockiego. Jego zdaniem, prawda jest taka, iż takiej debaty, poszerzonej o udział trzech prawicowych telewizji boi się i sztab Trzaskowskiego i sam kandydat. - Karol Nawrocki był na wszystkich debatach, z żadnej nie zdezerterował, a Trzaskowski dwukrotnie już się uchylał przed tym, żeby przyjść na przykład do Republiki. A byli tam inni kandydaci - stwierdził Bogucki. - W tej kampanii ważne są także media internetowe, YouTube i social media. Nasz program też jest emitowany na YouTubie i my też wystosowaliśmy zaproszenia do obu sztabów: Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego. Otrzymywaliśmy takie zapowiedzi, iż Karol Nawrocki zjawi się w naszym programie, ale tego nie zrobił. Czy może pan zadeklarować, iż jeżeli otrzymałby jeszcze raz zaproszenie do naszego programu, czy na rozmowę indywidualną, czy na debatę, to przyjąłby to zaproszenie? - zapytał prowadzący program. - To jest decyzja całego sztabu. Zostało kilka dni do wyborów, 11, jeżeli dobrze liczę. My się przed niczym nie uchylamy, ale trzeba wszystko dostosować do kalendarza wyborczego - odparł Zbigniew Bogucki.
Idź do oryginalnego materiału