W Polsce wrze po słowach Donalda Trumpa. - Kiedy mówię o pomocy z powietrza, mam na myśli bezpieczeństwo po zakończeniu wojny. Więc po zakończeniu wojny pomożemy w zapewnieniu pokoju - stwierdził prezydent USA. Wielu komentatorów i polityków odniosło te słowa do Polski. Jednak zdaniem szefa prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcina Przydacza, doszło do błędnej interpretacji słów prezydenta USA.