Zamiast „pisowskiego państwa” komisja ds. Pegasusa obnażyła „państwo Tuska”

1 miesiąc temu

Dopiero za ósmym razem udało się komisja śledczej ds. Pegasusa skutecznie wezwać i doprowadzić świadka Zbigniewa Ziobrę. Czy ten fakt można uznać za sukces komisji? Biorąc pod uwagę to, co się w czasie przesłuchania wydarzyło raczej należy mówić o sukcesie Zbigniewa Ziobro i porażce „koalicji 13 grudnia”. Oprócz podważenia legalności komisji na podstawie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, świadek zastosował bardzo sprytny manewr, który wytrawni politycy opanowali do perfekcji. Dzięki temu zamiast „obnażania państwa Ziobry i Kaczyńskiego”, zostało obnażone państwo Tuska, Nowaka i Giertycha.

Zbigniew Ziobro w ramach swobodnej wypowiedzi powiązał zakup systemu Pegasus z największymi aferami z udziałem polityków Platformy Obywatelskiej. Na pierwszy ogień poszła głośna sprawa Sławomira Nowaka, byłego ministra transportu i szefa gabinetu premiera Donalda Tuska. Sprawa ta jest podwójnie bulwersująca, bo dotyczy wielomilionowych łapówek i za ten proceder Nowak był ścigany przez prokuraturę polską oraz ukraińską, ale po wielu latach śledztwa sąd umorzył postępowanie bez prowadzenia rozprawy. Gdyby ktoś pomyślał, iż to nie ma nic wspólnego z Pegasusem, to popełniłby zasadniczy błąd, ponieważ dokładnie na tym polegał sprytnym manewr byłego Ministra Sprawiedliwości, iż uzasadnił zakup podsłuchu do prowadzenie takich śledztw i innych postępowań.

Inna głośna afera, którą przypomniał Zbigniew Ziobro, to udział Romana Giertycha w procederze wyprowadzania pieniędzy ze spółki Polnord. W 2020 roku cała Polska mogła zobaczyć zatrzymanie adwokata rodziny Donalda Tuska, podczas którego doszło do udawanego omdlenia. Roman Giertych udawał też nieprzytomnego podczas odczytywania zarzutów przez prokuratorów. W tym roku prokuratura przejęta przez obóz rządzący umorzyła postępowanie wobec Giertycha w równie skandaliczny sposób, jak umorzono postępowanie wobec Sławomira Nowaka. Roman Giertych był pełnomocnikiem w czterech spółkach i to te spółki wyprowadziły z Polnordu kilkadziesiąt milionów złotych. Prokuratorzy uznali jednak, iż Roman Giertych nic o tym procederze nie widział, a mózgiem całej operacji był znany biznesmen Ryszard K. i wieloletni współpracownik Giertycha, ochroniarz i kierowca Sebastian J., ps. Foka.

Wersja prokuratury jest tak absurdalna, iż wywołała wiele komentarzy, ale jeszcze przed umorzeniem najsolidniej sprawą zajął się dziennikarz śledczy Leszek Kraskowski. Jego film na platformie YouTube bije rekordy oglądalności i co interesujące rozreklamował go sam Roman Giertych, który próbował straszyć dziennikarza podjęciem kroków prawnych, ale póki co nic z tego nie wyszło. Film Kraskowskiego zawiera mnóstwo faktów i dowodów całkowicie przeczących temu, co „ustaliła” prokuratura, a Zbigniew Ziobro powołując się na Kraskowskiego przypomniał opinii publicznej o tym jak funkcjonuje wymiar sprawiedliwości pod rządami Donalda Tuska i Adama Bodnara, a teraz Waldemara Żurka i całość połączył to z zakupem Pegasusa.

Przewodnicząca komisji Magdalena Sroka ze wszystkich sił starała się przekierować zeznania świadka na jego działalność i decyzje, jakie podejmował pełniąc funkcję Prokuratora Generalnego i Ministra Sprawiedliwości, ale doświadczony polityk skutecznie odbijał piłeczkę. W efekcie przesłuchanie Zbigniewa Ziobry, które miało uderzyć w niego samego i Jarosława Kaczyńskiego, stało się aktem oskarżenia dla „państwa Tuska” i najbliższych współpracowników Donalda Tuska. W dodatku nie był to bezpodstawny akt oskarżenia, ale oparty na faktach bulwersujących opinię publiczną. Kolejny raz potwierdziła się teza, iż sejmowe komisje śledcze niczego nie śledzą, ale jest to ring do toczenia bojów politycznych i zwykle przegranymi są ci, którzy komisję powołali.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!

Idź do oryginalnego materiału