Przeprowadzona na zlecenie Urzędu Miejskiego w Chorzowie ekspertyza wykazała, iż estakada w centrum miasta “nie wykazuje żadnej nośności i ulegnie awarii lub katastrofie”. Estakadę w poniedziałek wyłączono z użytkowania, będzie musiała zostać wyburzona – poinformował media prezydent miasta Szymon Michałek.
Architekt Maciej Franta w rozmowie z PAP stwierdził, iż dostrzega w tej sytuacji spory problem dla lokalnego samorządu, a jednocześnie szansę na poprawę jakości życia mieszkańców w ścisłym centrum miasta i nie tylko.
Nowy rynek pełen zieleni?
– Estakada i DK79 brutalnie przecinają Chorzów. To głęboka rana w układzie urbanistycznym miasta. jeżeli wyburzymy estakadę, może zrewitalizować cały odcinek DK79 od Chorzowa II do Stadionu Śląskiego. Moglibyśmy zrezygnować z miejskiej autostrady, znacząco ograniczyć hałas i zanieczyszczenie powietrza – zaproponował Franta.
Wskazał, iż po wyburzeniu w miejscu estakady mógłby zostać wybudowany nowy rynek, nawiązujący do starego, pełnego zieleni, który był tam przed budową estakady w latach 70. XX w. Natomiast ruch na dzisiejszej DK79 mógłby zostać uspokojony i zredukowany do ruchu lokalnego poprzez zwężenie jezdni, nasadzenie zieleni i budowę dróg rowerowych. To rozwiązanie pozwoliłoby m.in. harmonijnie połączyć miasto z Parkiem Śląskim.
Dodał, iż to także szansa dla Katowic, które zyskają na uspokojeniu drogi wzdłuż Os. Tysiąclecia, która dzieli je od Parku Śląskiego.
Ogromna szansa na rewitalizację Chorzowa
– Wyburzenie estakady to ogromna szansa na rewitalizację Chorzowa. Mamy szansę, żeby przeprowadzić ten proces fachowo i merytorycznie, bazując na danych i modelowaniu ruchu. Wartość Chorzowa jest czymś więcej niż tylko byciem trasą przelotową pomiędzy Bytomiem i Katowicami. Szczególnie dlatego, iż kierowcy mogą wybrać alternatywne trasy, takie jak DTŚ (Drogowa Trasa Średnicowa) – podkreślił Franta.
Zasygnalizował, iż konieczna jest tutaj kooperacja lokalnego samorządu z Górnośląsko-Zagłębiowską Metropolią, która ma swoją metropolitalną szkołę prototypowania, zajmującą się rozwiązywaniem miejskich problemów, samorządem woj. śląskiego oraz rządem.
Architekt przypomniał, iż premier Donald Tusk przyjechał niedawno do Bytomia i zapewnił, iż ten otrzyma 200 mln zł na remonty pustostanów, co obiecywał w kampanii przed wyborami parlamentarnymi w 2023 r. – Wydaje mi się, iż uczciwie byłoby, gdyby Ministerstwo Infrastruktury lub inny resort przekazał 200-300 mln zł na zrewitalizowanie kluczowej dla Chorzowa przestrzeni – rynku oraz osi, którą w tej chwili wyznacza DK79 – powiedział Franta.
Sztuczny podział miasta nie jest mile widziany
Lokalny samorząd poinformował, iż rozbiórka i odbudowa estakady to koszt ok. 200 mln złotych, a alternatywą jest budowa nowej obwodnicy miasta.
Zdaniem Franty nie ma potrzeby wracania do pomysłów sprzed lat, które zakładały budowę dużej obwodnicy. Zaznaczył, iż kiedy to planowano, nie było alternatywnych tras, takich jak DTŚ. Ocenił, iż wystarczy budowa połączeń o dojazdowym charakterze, które pozwolą rozładować ruch w kierunku m.in. DTŚ.
Zastrzegł, iż przez kilka dni od zamknięcia estakady najpewniej będą tworzyły się korki, ale później kierowcy przyzwyczają się do alternatywnych tras.
– Próbując odbudować estakadę lub wprowadzić w to miejsce inne podobnego kalibru rozwiązanie drogowe, skazujemy mieszkańców Chorzowa na kolejnych kilkadziesiąt lat życia w hałasie i zanieczyszczeniu powietrza. Skazujemy ich na rynek, który nie ma prawa istnieć. Skazujemy ich na sztuczny podział miasta na dwie części. Skazujemy ich po prostu na złą jakość życia i w tym kierunku w ogóle nie powinniśmy zmierzać” – podkreślił Franta.
Wskazał, iż choćby ok. 95 proc. samochodów, które codziennie przejeżdżały estakadą, to ruch tranzytowy. Z szacunków ratusza wynika, iż to ok. 80 proc., a codziennie przejeżdżało estakadą ponad 40 tys. pojazdów.
Chorzowska estakada powstała w latach 70. XX w., aby rozwiązać problemy komunikacyjne w tej części miasta. Nad miejskim rynkiem zbudowano dwa dwupasmowe, kilkusetmetrowe wiadukty estakady, które oddano do użytku w 1979 r. Znacząco poprawiło to poruszanie się na trasie Katowice – Bytom, ale całkowicie zmieniło oblicze centrum Chorzowa. Pomysły dotyczące wyburzenia estakady pojawiały się wielokrotnie, ale nigdy do tego nie doszło.
Ekspertyzy, na które powołał się Urząd Miejski w Chorzowie, wykazały, iż estakadę zbudowano ze stali wysokowęglowej, która jest podatna na nietypową korozję i z czasem traci swoje adekwatności. Tego typu stal, pochodzącą z NRD, wykorzystano m.in. przy budowie mostu w Dreźnie, który uległ katastrofie w 2024 r.