Wiceprezydent J.D. Vance poleci na Grenlandię: Zastępca Donalda Trumpa poinformował, iż dołączy do swojej żony i innych urzędników administracji USA podczas piątkowej (28 marca) wizyty na Grenlandii. Vance zasugerował, iż "zagrożone jest globalne bezpieczeństwo", a Dania i USA zbyt długo "lekceważyły wyspę". - Zamierzamy sprawdzić, jak się tam sprawy mają. (...) Mówiąc w imieniu prezydenta Trumpa, chcemy ożywić bezpieczeństwo mieszkańców Grenlandii, ponieważ uważamy, iż jest to ważne dla ochrony bezpieczeństwa całego świata - dodał wiceprezydent USA. Ma on odwiedzić m.in. amerykańską bazę wojskową na wyspie.
REKLAMA
J.D. Vance skrytykował Europejczyków: W niedzielnym (23 marca) wywiadzie z Fox News wiceprezydent USA ocenił, iż "Dania, która kontroluje Grenlandię, nie wykonuje swoich obowiązków i nie jest dobrym sojusznikiem". - Trzeba więc zadać sobie pytanie, jak zamierzamy rozwiązać ten problem? jeżeli oznacza to, iż musimy bardziej zainteresować się Grenlandią pod względem terytorialnym, to właśnie zamierza zrobić prezydent Trump, ponieważ nie obchodzi go to, co krzyczą Europejczycy - stwierdził Vance.
Zobacz wideo Wiadomość Trumpa dla Grenlandii: Będziecie z nami bezpieczni i bogaci
Dania jednoznacznie krytykuje ruch USA: - Stany Zjednoczone wywierają na Grenlandię i Danię niedopuszczalną presję, ale oprzemy się jej - oświadczyła premierka Danii Mette Frederiksen. W środę 25 marca skrytykowała plany Waszyngtonu. Wówczas w składzie delegacji miała być żona wiceprezydenta USA Usha Vance, doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Mike Waltz i minister energii Chris Wright. - Tej wizyty nie można traktować jako prywatnej - dodała szefowa duńskiego rządu. Stwierdziła jednocześnie, iż słowa Donalda Trumpa o przejęciu przez USA Grenlandii należy traktować poważnie. Również rząd Grenlandii podkreślił, iż "nie wystosował żadnych zaproszeń na żadne wizyty, ani prywatne, ani oficjalne".
Czytaj również: "Dania przyspiesza rozbudowę armii. Wprowadza obowiązkową służbę wojskową dla kobiet". Źródła: AP, IAR