Do zamachu na byłego prezydenta i kandydata Republikanów na ten urząd doszło wieczorem 13 lipca w Pensylwanii. Podczas zorganizowanego tam wiecu Donald Trump mówił właśnie o swoim rywalu, ubiegającym się o reelekcję Joe Bidenie.
– A potem najgorszy prezydent w historii naszego kraju przejął władzę. I zobaczcie, co się stało. Prawdopodobnie 20 mln ludzi. I wiecie, to trochę stary wykres... ten wykres ma kilka miesięcy. A jeżeli chcecie naprawdę zobaczyć coś tak smutnego, spójrzcie na to, co wydarzyło się nad... – mówił Trump. Chwilę później rozległy się strzały. Padło ich pięć.
Z informacji przekazanej przez prokuratora okręgowego wynika, iż w wyniku strzelaniny na wiecu Donalda Trumpa zginęła jedna osoba.
Sam polityk, jak wynika z nagań i zdjęć, został raniony w okolicę ucha. Jego rzecznik Steven Cheung zapewnia, iż "ma się dobrze".
– Prezydent Trump dziękuje organom ścigania i służbom ratunkowym za szybką akcję podczas tego haniebnego czynu. Ma się dobrze i jest badany w lokalnej placówce medycznej. Więcej szczegółów podamy niedługo – poinformował w oświadczeniu.