Krupówki od lat są parkiem kulturowym. Zgodnie z tymi przepisami handlarze powinni tam sprzedawać wyłącznie przedmioty wyprodukowane pod Tatrami. W praktyce przepis ten nie spełniał jednak swojej roli. Jak podaje PAP, konflikt narasta. Miasto pracowało także nad zmianą innych jego zapisów.
Krupówki bez plastikowej tandety. Tak chciał burmistrz, ale nie handlarze
W Zakopanem mają dość pamiątek wyprodukowanych w Chinach. Pluszowa kapibara, czy plastikowy miecz nie mają niczego wspólnego z lokalną kulturą, ani tradycją. W ostatnich miesiącach właśnie te tandetne pamiątki, a przede wszystkim wystawianie ich poza obręb straganu na cel miała wziąć straż miejska.
Mandaty sypią się na lewo i prawo, a handlarze zaczynają mieć tego dość. Nie chodzi bowiem tylko o mandaty, ale i o spadek sprzedaży. Jak powiedzieli PAP lokalni przedsiębiorcy, regionalne pamiątki są droższe, a i ich zdobycie nie jest tak łatwe, jak ich chińskich odpowiedników. Dodatkowo turyści podobno nie chcą płacić więcej, więc sprzedawcy stale tracą.
Sytuacja jest na tyle napięta, iż przedsiębiorcy chcą udać się do sądu. Twierdzą bowiem, iż miasto nie ma prawa narzucać im, co mogą sprzedawać, a czego nie. Miasto jednak idzie w zaparte i chce nie tylko wyznaczać "trendy pamiątkowe", ale i kontrolować muzykę graną na Krupówkach.
Zakopane chce raz na zawsze pozbyć się romskich muzyków
Nie od dziś wiadomo, iż na Krupówkach można posłuchać romskiej kapeli. Ich koncerty są co prawda regularnie i gwałtownie przerywane przez straż miejską, ale i tak w sieci nie brakuje ich nagrań. Miastu takie występy nie są na rękę. Po pierwsze z kulturą Zakopanego mają kilka wspólnego, a po drugie są nielegalne.
– Ludziom się być może podoba, jest to na pewno coś innego, coś czego na co dzień nie spotykają. Nie jest to jednak w duchu Zakopanego, nie jest związane z naszym folklorem. Nie chciałbym, by weszło to na stałe do naszego miasta. Mamy co innego do pokazania – mówił burmistrz Zakopanego Łukasz Filipowicz w rozmowie z "Gazetą Krakowską".
Żeby jeszcze lepiej kontrolować to, kto ma prawo grać na Krupówkach, w lutym rozpoczęły się prace nad nowelizacją uchwały o parku kulturowym na Krupówkach. – Chcemy doprecyzować zapis dotyczący artystów ulicznych, nie rysowników, nie malarzy, ale głównie chodzi o muzyków – mówiła dziennikarzom Marta Gratkowska z biura planowania przestrzennego Urzędu Miasta w Zakopanem.
W zmianach chodziło o przyjęcie jasnych przepisów, które wyjaśniałyby, kto i co może grać na Krupówkach. Ostatecznie, to właśnie urząd miasta miałby decydować, jakie dźwięki będą rozbrzmiewać na jednym z najsłynniejszych deptaków w Polsce. Być może przy okazji tej nowelizacji, miasto pochyli się także nad problemem handlarzy.