Zakaz zbierania grzybów? Ostrzeżenia od nieistniejącej instytucji w polskich lasach

Ostatnio w lasach pod Łodzią pojawiły się kartki informujące o zakazie zbierania grzybów i owoców leśnych. Powodem miało być rozpylanie szczepionki przeciw wściekliźnie lisów. Jednak gwałtownie okazało się, iż instytucja, która rzekomo wydała te zakazy, w rzeczywistości nie istnieje.

Fałszywe ostrzeżenia i nieistniejący urząd

Jak informuje TVN24, ostrzeżenia o zakazie zbierania grzybów pojawiły się w lasach w rejonie miejscowości Prawda i Guzew. Kartki rozwieszono z informacją o „Wojewódzkim Inspektoracie Lasów Państwowych”, który miał być odpowiedzialny za zakaz. Jednak po interwencji leśników okazało się, iż taka instytucja nie istnieje.

Michał Falkowski, nadleśniczy z Nadleśnictwa Kolumna, wyjaśnił, iż kartki te zostały usunięte, a cała sprawa wynika z błędnego zrozumienia funkcjonowania prawdziwych instytucji, takich jak nadleśnictwa Kolumna czy Grotniki. Ostrzeżenia były fałszywe, a w tym roku grzybiarze mogą bez przeszkód cieszyć się wyjątkowo obfitym sezonem grzybowym.

Zmiany klimatyczne a sezon na grzyby

Eksperci zauważają, iż zmieniający się klimat może wpłynąć na przesunięcie sezonu grzybowego w Polsce. Zwykle trwa on od września do października, jednak w przyszłości może się przesunąć choćby na okres od listopada do stycznia.

Dla grzybiarzy ważne jest przestrzeganie zasad ochrony przyrody, takich jak unikanie zbierania grzybów w rezerwatach i parkach narodowych. Leśnicy apelują również o pozostawienie starszych grzybów, które odgrywają kluczową rolę w rozwoju grzybni, choćby jeżeli nie są one atrakcyjne kulinarnie.

Idealne warunki dla grzybów

Grzyby rosną najlepiej w środowiskach o odpowiedniej wilgotności gleby, wynoszącej od 70 do 80 procent, oraz przy temperaturze podłoża oscylującej w granicach 15-20 stopni Celsjusza. Takie warunki można znaleźć w wielu polskich lasach, co sprawia, iż w tym roku sezon grzybowy jest wyjątkowo udany.

Zakaz zbierania grzybów z powodu rzekomego rozpylania szczepionek okazał się nieprawdziwy, co potwierdza, iż warto zawsze sprawdzać informacje u źródła – w tym przypadku w lokalnych nadleśnictwach.