Pod koniec lipca zakończyły się konsultacje społeczne projektu ustawy, który ma ograniczyć korzystanie z telefonów komórkowych i innych urządzeń elektronicznych w szkołach podstawowych. Projekt, zgłoszony w czerwcu przez posłów ugrupowania Polska 2050 – Trzecia Droga, poparło aż 84% spośród 543 osób uczestniczących w konsultacjach. Równocześnie pojawiły się liczne głosy wskazujące na konieczność dopracowania niektórych rozwiązań.
Analiza wyników konsultacji wskazuje, iż najliczniejszą grupę wiekową stanowiły osoby w przedziale 30–39 lat (38%), następne pod względem liczebności były osoby w wieku 40–49 lat (25%), a 24% uczestników miało mniej niż 30 lat. Większość stanowili mężczyźni (64%), a 98,3% osób wypowiadało się we własnym imieniu.
Duże poparcie i duże oczekiwania
Wielu respondentów podkreślało pilną potrzebę wprowadzenia regulacji prawnych dotyczących korzystania z telefonów w szkołach, jako odpowiedzi na współczesne wyzwania, za którymi, ich zdaniem, polski system edukacji często nie nadąża.
W tym kontekście przywoływano kraje takie jak Holandia, Francja, Włochy, Portugalia, Belgia, Słowacja czy Korea Południowa, gdzie podobne zakazy funkcjonują i przynoszą pozytywne efekty.
„Projekt odpowiadający na wyzwania współczesnego świata. Szkoda, iż tak późno” – skomentował Karol Rydzek, ojciec pięciorga dzieci.
Uczestnicy konsultacji zwracali również uwagę na coraz powszechniejsze problemy uczniów, które, ich zdaniem, rozwiąże wprowadzenie zakazu. Najczęściej wymieniano zaburzenia zachowania, uwagi i percepcji, uzależnienie od urządzeń cyfrowych, pogarszające się relacje rówieśnicze oraz coraz częstsze występowanie zaburzeń psychicznych wśród dzieci i młodzieży. Według zwolenników projektu szkoła, jako środowisko wychowawcze, powinna chronić uczniów przed szkodliwym wpływem ekranów, a nie dodatkowo go wzmacniać.
Wielu respondentów podkreślało, iż pozostawienie decyzji dotyczących korzystania ze telefonów wyłącznie w gestii szkół nie stanowi wystarczającego rozwiązania. Obowiązujące przepisy prawa oświatowego umożliwiają co prawda regulowanie tej kwestii na poziomie statutów szkolnych, jednak w praktyce często prowadzi to do rozbieżności interpretacyjnych oraz utrudnień w skutecznym egzekwowaniu obowiązujących zasad. Zwolennicy proponowanej ustawy argumentują, iż konieczne jest wprowadzenie odgórnych, jednolitych regulacji, które zapewnią spójność działań w całym kraju oraz wzmocnią pozycję dyrektorów i nauczycieli w przeciwdziałaniu nadmiernemu używaniu telefonów przez uczniów.
Co trzeba poprawić w projekcie ustawy?
Projekt ustawy zakazującej korzystania ze telefonów w szkołach spotkał się z szerokim poparciem, jednak wiele głosów wskazuje na potrzebę jego dopracowania.
Respondenci podkreślają konieczność jasnego i precyzyjnego określenia wyjątków od zakazu, które uwzględnią zarówno specyficzne potrzeby zdrowotne ucznia czy nadzwyczajne sytuacje, takie jak nagła potrzeba kontaktu z rodzicem, jak i aspekty edukacyjne. Ich zdaniem współczesna edukacja nie może ignorować roli technologii, a telefony stanowią nie tylko potencjalne zagrożenie, ale także cenne narzędzie wspierające proces dydaktyczny, co powinno znaleźć swoje odzwierciedlenie w nowych regulacjach. W tym kontekście pojawiły się argumenty, iż zakaz nie rozwiąże problemu nadmiernego korzystania z technologii, jeżeli nie będzie mu towarzyszyło wsparcie systemowe w postaci edukacji cyfrowej, profilaktyki uzależnień oraz programów dla nauczycieli i rodziców.
Równocześnie wiele osób wyraziło obawy dotyczące skutecznego wdrożenia nowych przepisów. Jak twierdzą, bez jasno określonych sposobów egzekwowania zakazu, regulacje mogą okazać się nieskuteczne i pozostać jedynie formalnym zapisem, pozbawionym realnego wpływu na codzienną praktykę szkolną.
W obecnej formie przepisy nie gwarantują odpowiednich narzędzi ani systemowego wsparcia dla nauczycieli i dyrektorów szkół. Problematyczne jest również to, iż w projekcie ustawy brakuje precyzyjnej definicji urządzeń objętych zakazem, co może generować trudności prawne oraz komplikować interpretację i wdrażanie regulacji.
Głos organizacji społecznych. Nie tylko Instytut Spraw Obywatelskich
W konsultacjach wziął udział Instytut Spraw Obywatelskich, który w ramach kampanii „Ratuj dzieci”, od 2020 roku wielokrotnie apelował do ministrów edukacji o wprowadzenie zakazu używania telefonów w szkołach podstawowych, opowiadając się za centralną, rządową regulacją, a nie pozostawieniem decyzji w gestii poszczególnych placówek.
Instytut przedstawił swoje stanowisko, postulując całkowity zakaz wnoszenia i używania telefonów komórkowych oraz urządzeń umożliwiających komunikację na odległość w szkołach podstawowych, z wyjątkiem celów edukacyjnych i zdrowotnych oraz sytuacji awaryjnych.
Instytut zaproponował także utworzenie Cyfrowego Funduszu Korkowego, finansowanego przez firmy technologiczne, środki z którego byłyby przeznaczone na działania profilaktyczne przeciwko uzależnieniom cyfrowym, a także wprowadzenie obowiązkowej edukacji technologicznej, ukierunkowanej na odpowiedzialne korzystanie z technologii przez dzieci i młodzież.
Instytut Spraw Obywatelskich nie jest jedyną organizacją społeczną zaangażowaną w debatę o korzystaniu ze telefonów w szkołach. W konsultacjach uczestniczyli również przedstawiciele takich instytucji i firm jak Klub Jagielloński, Klub Świadomej Młodzieży, Inicjatywa Społeczna „Pokolenie Zmiany”, Fundacja Projekt PL, Fundacja Nasza Szkoła, Stowarzyszenie Zwykłe Bezpieczniaki oraz Emitel S.A. Ich stanowiska ujawniły wyraźny podział na zwolenników restrykcji i tych, którzy sugerują inne rozwiązania.
Przedstawiciele Klubu Jagiellońskiego i firmy Emitel S.A. jednoznacznie opowiedzieli się za całkowitym zakazem korzystania ze telefonów w szkołach, podkreślając potrzebę wprowadzenia jasnych regulacji prawnych oraz ochrony zdrowia psychicznego uczniów, choćby jeżeli wymaga to centralnej, ogólnokrajowej normy prawnej, obejmującej wszystkie placówki. Obie organizacje, a także Fundacja Projekt PL, wskazują również na konieczność wdrożenia systemu depozytów na urządzenia elektroniczne, co ich zdaniem pozwoli skutecznie egzekwować przepisy. Fundacja Nasza Szkoła z kolei nie wyklucza zakazu, ale proponuje alternatywne rozwiązania techniczne, między innymi wygaszanie zasięgu na terenie szkoły.
Do krytyków zakazu należą natomiast Klub Świadomej Młodzieży, Inicjatywa Społeczna „Pokolenie Zmiany” oraz Stowarzyszenie Zwykłe Bezpieczniaki, które wskazują na brak dowodów na skuteczność podobnych regulacji wprowadzanych w szkołach w innych krajach. Organizacje te kładą nacisk na potrzebę systemowej edukacji w zakresie odpowiedzialnego korzystania z technologii oraz konieczność uwzględniania opinii samorządów uczniowskich i rad rodziców przy podejmowaniu decyzji o wprowadzeniu zakazu w poszczególnych placówkach.
Dalsze losy projektu ustawy
W związku z wątpliwościami zgłaszanymi przed różne środowiska oraz faktem, iż Ministerstwo Edukacji i Nauki przedstawiło równolegle własną propozycję regulacji, która pozostawia szkołom większą swobodę i w praktyce kilka zmienia dotychczasowe zasady, niezbędne są dalsze prace nad ostatecznym kształtem projektu ustawy.
Obecnie, po pierwszym czytaniu podczas 39. posiedzenia Sejmu, projekt został skierowany do Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, gdzie w kolejnych tygodniach odbędą się prace nad jego ostatecznym kształtem.