Temat zakazu pieców gazowych wywołał duże poruszenie już na początku zeszłego roku. Teraz warto do niego wrócić, ponieważ część zmian z tym związana zaczęła już obowiązywać. Dwie kolejne daty są bardziej odległe, ale w międzyczasie zostanie wprowadzona jeszcze dodatkowa opłata. Choć nie dotyczy ona bezpośrednio użytkowników, to wiele osób i tak ją niestety odczuje.
REKLAMA
Zobacz wideo Krzysztof Bolesta: Dyrektywa ETS2 wymaga wprowadzenia lepszych mechanizmów osłonowych
Zakaz pieców na gaz zaczął już przynosić efekty. Chodzi o regulacje w kwestii dofinansowania
Parlament Europejski przegłosował dyrektywę o charakterystyce energetycznej budynków 24 marca 2024 roku, o czym szerzej pisaliśmy w poprzednim artykule. Przypomnijmy, iż zgodnie z jej zapisami od 2025 roku zostaje zawieszona możliwość finansowania kotłów gazowych. Wyjątek stanowią instalacje hybrydowe systemów ogrzewania o znacznym udziale energii ze źródeł odnawialnych, czyli np. połączenie kotła z energią słoneczną termiczną lub pompą ciepła. Ponadto od 2030 roku wszystkie nowopowstałe budynki będą musiały być bezemisyjne, a do 2040 roku źródła ciepła wykorzystujące paliwa kopalne będą musiały zniknąć ze wszystkich budynków na terenie Unii Europejskiej, także tych istniejących. Warto podkreślić, iż wszystkie państwa członkowskie będą musiały też przygotować krajowe plany renowacji budynków. Wszystko to ma na celu całkowitą dekarbonizację budynków europejskich do 2050 roku.
Zobacz też: Kontrolerzy już chodzą po domach. Niektórzy będą musieli zwrócić dotację choćby po 5 latach
Pełną treść omawianej dyrektywy znajdziemy pod tym linkiem. To jednak nie koniec nowości. Już niebawem zostanie wprowadzona bowiem nowa opłata.
Zakaz pieców gazowych to niejedyna zmiana, którą wprowadzi UE. ETS2 może odbić się na naszych portfelach
Jak dowiadujemy się z oficjalnej strony Komisji Europejskiej, już od 2027 roku zacznie obowiązywać system nakładający obowiązek wdrożenie podatku od emisji dwutlenku węgla ze spalania paliw kopalnych przez budynki mieszkalne oraz w transporcie, czyli ETS 2. Ma to zniechęcić do używania źródeł ciepła wykorzystujących te paliwa. Szacuje się, iż dzięki temu emisja dwutlenku węgla ma zmniejszyć się do 2030 roku o 42 procent, w porównaniu do poziomu z 2005 roku.
Choć opłata z tym związana będzie nakładana na dostawców paliw, to należy się spodziewać, iż odzwierciedli się to w cenach. "Rzeczpospolita" zauważa jednak, iż akurat to użytkownicy pieców gazowych odczują najmniej, ponieważ gaz jest mniej emisyjny. Najwięcej ETS2 zmieni dla osób, które używają węgla lub oleju opałowego. Z kolei portal Energetyka24 podkreśla, iż wprowadzenie systemu może przesunąć się na 2028 rok, w razie utrzymywania się wysokich cen paliw.
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.