Alkoholowe ekscesy parlamentarzystów w hotelu poselskim i sejmowej restauracji można nazwać stałym elementem naszego krajobrazu politycznego. Choć głośno o nich od lat 90., od kiedy to mamy szerszy dostęp do informacji na temat tego co dzieje się w sejmowych i senackich kuluarach, to do pijackich wybryków dochodziło też w czasach PRL-u, jak i przed wojną. Parlamentarzyści jednak ani myślą, by zrezygnować z możliwości konsumpcji w poselskich i senackich budynkach.