Zadłużony jak… Kraków

4 dni temu

Kraków znalazł się w punkcie krytycznym, o ile chodzi o stabilność finansów publicznych. Skala zadłużenia miasta, już blisko 8 mld zł, czyni je najbardziej obciążonym długiem samorządem w Polsce. Miasto przekroczyło pod tym względem choćby Warszawę, co jeszcze kilka lat temu wydawało się nierealne.

Dług przypadający na jednego mieszkańca Krakowa dochodzi do 10 tys. zł. Tylko w 2024 r. miasto zaciągnęło 1,4 mld zł nowych zobowiązań, a wypuszczenie kolejnej serii obligacji o wartości ponad 300 mln zł dopełniło obrazu zadłużenia strukturalnego. Obligacje mają być wykupione dopiero w 2041 r., co oznacza, iż spłatą obciążeni zostaną następcy obecnego prezydenta.

Radni opozycyjni wskazują, iż faktyczny dług pozostało wyższy. Nie uwzględnia on bowiem zadłużenia miejskich spółek oraz ponad 2 mld zł zobowiązań związanych z budową tramwaju do Mistrzejowic, realizowaną w formule PPP. Po oddaniu inwestycji do użytku miasto zacznie spłacać partnera prywatnego.

Koszt obsługi długu przekroczy 500 mln zł rocznie, co już dziś ogranicza zdolność inwestycyjną miasta.

Radni PiS twierdzą, iż sytuacja budżetowa jest tak poważna, iż zagrożone mogą być choćby wypłaty dla nauczycieli. W swoim apelu do premiera Donalda Tuska piszą o „nieodpowiedzialnej polityce finansowej” władz miasta oraz domagają się natychmiastowego przekazania środków z budżetu państwa na sektor edukacji.

Z takim wnioskiem polemizują przedstawiciele obozu prezydenta. Wiceprezydent Stanisław Mazur podkreśla, iż „nie istnieje żadne ryzyko”, aby miasto nie wypłaciło wynagrodzeń na czas. Jednocześnie wskazuje trzy główne przyczyny kryzysu finansowego: skutki Polskiego Ładu i spadek dochodów z PIT, niedoszacowanie subwencji oświatowej – luka w skali kraju to już 45 mld zł, zadłużenie i struktura długu przejęta po poprzedniej ekipie prezydenta Jacka Majchrowskiego.

Część radnych podkreśla jednak, iż obecny prezydent również przyczynił się do pogorszenia kondycji finansów, m.in. poprzez zwiększenie zatrudnienia w urzędzie o kilkaset etatów, podwyżki dla urzędników (700 zł od lipca, kolejne 300 zł zapowiedziane na styczeń), kosztowne zakupy i wdrożenia indywidualnego oprogramowania, zamiast tańszych rozwiązań komercyjnych. Szacunkowy skutek tych decyzji to choćby 100 mln zł rocznie.

W opinii radnych kluczowym źródłem problemów jest wieloletnia polityka inwestycyjna poprzednich władz. Na wniosek radnych PiS odbędzie się nadzwyczajna sesja Rady Miasta, podczas której prezydent przedstawi szczegółową informację o stanie finansów. Opozycja porównuje politykę miasta do „brania chwilówek”, aby wypłacać bieżące wynagrodzenia.

Równolegle radni chcą przyjąć kolejną rezolucję apelującą o systemowy mechanizm rekompensaty kosztów oświatowych, bo subwencja państwowa pokrywa w Krakowie jedynie 2,2 mld zł z ponad 4 mld zł kosztów całej oświaty.

→ oprac. (kk)

11.12.2025

• foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska

•więcej o Krakowie: > tutaj

Idź do oryginalnego materiału