Żaden wierzący katolik nie zagłosuje na Karola Nawrockiego, bo musiałby żyć w grzechu!

2 dni temu
Zdjęcie: Żaden wierzący katolik nie zagłosuje na Karola Nawrockiego, bo musiałby żyć w grzechu!


Patrząc na ostatnie ruchy Karola Nawrockiego, kandydata PiS na prezydenta, można odnieść wrażenie, iż partia Kaczyńskiego postanowiła nie tylko importować amerykańskie know-how, ale i całe zestawy politycznych grzechów ciężkich. Kłamstwo za kłamstwem, manipulacja za manipulacją – kampania Nawrockiego zaczyna przypominać farsę w stylu Trumpa. Tyle iż bez blichtru, bez błyskotliwości i, co najważniejsze, bez efektu.

Codziennie nowa manipulacja, codziennie nowa półprawda, codziennie nowe kłamstwo. Karol Nawrocki zdaje się nie mieć hamulców. Ostatnie doniesienia o jego udziale w przejęciu mieszkania starszego, schorowanego człowieka – pana Jerzego – są porażające. Akt notarialny podpisany, gdy właściciel siedział w areszcie? Pożyczka na lichwiarskich warunkach? jeżeli tak wygląda „nowe oblicze prezydentury”, to mamy do czynienia nie z politykiem, ale z oszustem w białej koszuli i z uśmiechem na ustach.

Co na to działacze PiS? Otóż wielu z nich bez cienia wstydu tłumaczy: „Trump też kłamał. Też miał afery. I wygrał”. To jest argumentacja, która w normalnym społeczeństwie nie powinna przejść choćby w rozmowie przy barze. Tymczasem w PiS traktowana jest jak objawienie. Problem w tym, iż Polska to nie Stany Zjednoczone, a Jarosław Kaczyński to nie geniusz politycznego PR-u. W Polsce jest Kościół, są przykazania, pozostało – przynajmniej u części społeczeństwa – elementarne poczucie moralności.

A jednak w PiS zapomniano o „nie mów fałszywego świadectwa”. Zapomniano o „nie kradnij”. Zapomniano o tym, iż życie w kłamstwie to nie tylko polityczny wybór – to życie w grzechu. I tak, PiS coraz wyraźniej odkleja się od chrześcijańskiego fundamentu, którym jeszcze niedawno tak chętnie wycierał sobie usta. Teraz ci ludzie – od Nawrockiego po jego medialnych obrońców – stają się antychrystami polityki. Kiedy obłuda i cynizm zastępują Ewangelię, a wyłudzenie mieszkania od starszego człowieka jest tylko „problemem wizerunkowym”, wiemy już, iż jesteśmy na dnie.

Nie, Polacy nie są Amerykanami. Polska nie jest USA. Tu nie przejdzie tak łatwo ten teatrzyk „prawdy alternatywnej”, który Trump opanował do perfekcji. Tu są wyborcy, którzy – przynajmniej część z nich – nie chcą żyć w cynicznie wykreowanej iluzji. Nawrocki nie będzie polskim Trumpem, bo jest tylko jego karykaturą. Zamiast siły – drobne cwaniactwo. Zamiast charyzmy – krzykliwa poza. Zamiast strategii – moralna pustka.

Kto głosuje na człowieka, który oszukuje starszego schorowanego pana, by przejąć jego mieszkanie, głosuje na dno moralne. Kto usprawiedliwia te działania, staje po stronie zła. I nie pomoże tu ani krzyż w klapie, ani różaniec na zdjęciu. Bo kłamstwo pozostaje kłamstwem. A droga kłamców jest zawsze ta sama – donikąd.

Idź do oryginalnego materiału