Zacznie się przed świętami. Polacy muszą przygotować się na prawdziwy dramat

15 godzin temu

Eksperci rynku ostrzegają, iż jesienią ceny codziennych zakupów mogą wzrosnąć choćby o 5 proc. w skali roku. Największe podwyżki będą przed świętami Bożego Narodzenia. Można się spodziewać, iż kostka masła przekroczy poziom 10 zł.

Fot. Warszawa w Pigułce

Głównymi czynnikami mającymi wpływ na ten wzrost są rosnąca inflacja, wyższe koszty gazu i energii elektrycznej oraz poprawa sytuacji finansowej Polaków. Równocześnie, eksperci zauważają, iż wojna cenowa między sieciami handlowymi, która dotychczas hamowała wzrosty, zaczyna się wyciszać. Zmęczenie Polaków ciągłą pogonią za promocjami i rabatami i wojną pomiędzy dyskontami skutkuje tym, iż detaliści nie mają nowych pomysłów. jeżeli te przewidywania się potwierdzą, możemy spodziewać się nadchodzącej fali podwyżek.

Niektórzy analitycy wskazują, iż przed okresem świątecznym ceny mogą wzrosnąć choćby o 6-7 proc. w porównaniu do roku poprzedniego, co może być szokiem dla konsumentów. Jednak inni uważają, iż retailerzy nie będą mogli pozwolić sobie na tak duże podwyżki, gdyż mogłoby to zniechęcić klientów do świątecznych zakupów. Pomimo różnic w prognozach, eksperci zgadzają się co do jednego – ceny w sklepach będą rosły.

Wzrost cen już ruszył

Od kilku miesięcy dynamika wzrostu cen systematycznie się utrzymuje. Zgodnie z miesięcznym raportem „Indeks Cen w Sklepach Detalicznych” opracowanym m.in. przez Uniwersytet WSB Merito, ceny w lipcu tego roku wzrosły o niemal 4 proc. rok do roku. W czerwcu wzrost wyniósł ponad 3 proc., w maju niespełna 3 proc., a w kwietniu ponad 2 proc. Należy zauważyć, iż te dane różnią się od statystyk GUS-u, który koncentruje się głównie na żywności i napojach bezalkoholowych. Raport „Indeks Cen” obejmuje szerszy zakres produktów, w tym chemię gospodarczą oraz karmy dla zwierząt.

Dr Maria Andrzej Faliński, były dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji (POHiD), zaznacza, iż tendencja wzrostowa nie zatrzyma się po wakacjach. Według jego przewidywań, we wrześniu ceny mogły wzrosnąć o około 5 proc. rok do roku. Przewidywania eksperta były słuszne, bo według GUS wzrost wyniósł 4,9 proc. Główną przyczyną tego zjawiska ma być rosnące wynagrodzenie Polaków. Choć zwykle po sezonie wakacyjnym produkty tanieją, w tym roku, ze względu na poprawę nastrojów konsumenckich, sytuacja może być odwrotna.

Ceny energii, inflacja i wyciszająca się wojna cenowa

Kolejnym czynnikiem, który wpłynie na wzrost cen, jest ogólna inflacja oraz rosnące ceny gazu i energii elektrycznej. Robert Biegaj, ekspert ds. rynku detalicznego z Grupy Offerista, zwraca uwagę, iż producenci ponoszą coraz wyższe koszty, co przekłada się na ceny na półkach sklepowych. – Każdy podmiot na rynku musi podnieść ceny, by nie odnotować strat – mówi ekspert. Szczególnie dotknięci są producenci z sektora rolniczego, gdzie niekorzystne warunki pogodowe dodatkowo komplikują sytuację.

Wojna cenowa między sieciami handlowymi, która do tej pory powstrzymywała gwałtowne podwyżki, zaczyna jednak wygasać. Jak zauważa Biegaj, rywalizacja pomiędzy dyskontami chwilowo łagodzi wzrost cen, ponieważ sklepy te walczą o klientów, oferując korzystniejsze ceny. Duże hipermarkety i sklepy convenience starają się odzyskać pozycję, jednak dyskonty nie prowadzą agresywnych działań wobec konkurentów, co na razie pomaga stabilizować ceny. Niemniej jednak, ta sytuacja nie potrwa długo – w końcu sieci będą zmuszone podnieść ceny, aby pokryć rosnące koszty.

Podwyżki przed świętami i prognozy na przyszłość

Prognozy na najbliższe miesiące są dla konsumentów niekorzystne. Robert Biegaj przewiduje, iż ceny w sklepach mogą wzrosnąć o 6-7 proc. w grudniu. To będzie spowodowane nie tylko chęcią nadrobienia wcześniejszych strat przez sieci handlowe, ale również rosnącymi potrzebami zakupowymi Polaków przed Bożym Narodzeniem. – Retailerzy będą chcieli skorzystać z większych wydatków na święta, co doprowadzi do kolejnych podwyżek – ostrzega Biegaj.

Z kolei dr Faliński twierdzi, iż wzrost cen o 5 proc. w okresie świątecznym nie będzie dla Polaków tak dotkliwy, ponieważ konsumenci są przyzwyczajeni do wyższych wydatków w tym czasie. Jednak nadmierne podwyżki mogłyby zniechęcić klientów, psując świąteczną atmosferę i wpływając negatywnie na sprzedaż.

W dłuższej perspektywie, Robert Biegaj przewiduje, iż sytuacja może się jeszcze pogorszyć, jeżeli wystąpią nieprzewidziane wydarzenia na arenie międzynarodowej, takie jak eskalacja konfliktu na Ukrainie lub zaostrzenie kryzysu na Bliskim Wschodzie. Wówczas ceny w Polsce mogą wzrosnąć jeszcze bardziej, co mocno obciąży budżety konsumentów pod koniec roku.

Podsumowując, nadchodzące miesiące nie zapowiadają się optymistycznie dla konsumentów. Ceny produktów w sklepach będą rosły, a przed Bożym Narodzeniem możemy spodziewać się dodatkowych podwyżek. Detaliści będą musieli jednak znaleźć równowagę, aby nie odstraszyć klientów, zwłaszcza w kluczowym dla handlu okresie świątecznym.

Idź do oryginalnego materiału