Za zgodą Kaczyńskiego służby PiS włamały się na telefon i ukradły 85 tysięcy wiadomości!

1 dzień temu

Wystąpienie Doroty Brejzy przed komisją śledczą ujawniło przerażający obraz działania służb pod rządami PiS, które bezprawnie inwigilowały jej męża, Krzysztofa Brejzę, senatora Platformy Obywatelskiej i byłego szefa sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej. Dorota Brejza zeznała, iż z telefonu jej męża ściągnięto w sumie około 85 tysięcy wiadomości tekstowych, obejmujących okres aż do 2010 roku, mimo iż zgoda sądu na inwigilację, wydana w 2019 roku, nie przewidywała dostępu do wiadomości sprzed daty zgody.

Zeznania Doroty Brejzy rzuciły nowe światło na bezprawne działania służb specjalnych pod rządami PiS, które dzięki systemu Pegasus śledziły jej męża. Wstrząsające jest to, iż służby nie tylko monitorowały Krzysztofa Brejzę w czasie rzeczywistym, ale również przeszukały jego prywatne wiadomości z lat poprzednich, sięgając aż do 2010 roku. Co ważne, zgoda sądu, która miała obowiązywać od 2019 roku, w żadnym momencie nie przewidywała dostępu do wiadomości sprzed tej daty.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Zeznania Doroty Brejzy potwierdzają, iż służby podległe PiS, działające najpewniej na polecenie Jarosława Kaczyńskiego, usiłowały znaleźć jakiekolwiek „haki” na Krzysztofa Brejzę, który w 2019 roku był szefem sztabu wyborczego opozycji. Był to czas, kiedy PiS dążył do pełnej kontroli nad przebiegiem wyborów i wyeliminowania przeciwników politycznych.

Jednak, jak wynika z zeznań, mimo przeszukania ogromnej liczby wiadomości, nie udało się znaleźć żadnych dowodów, które mogłyby zaszkodzić Krzysztofowi Brejzie. Sprawa Pegasusa i inwigilacji Krzysztofa Brejzy to jeden z najpoważniejszych skandali politycznych w Polsce. Wykorzystanie zaawansowanego systemu szpiegowskiego do monitorowania liderów opozycji i osób publicznych wzbudza oburzenie w społeczeństwie i na arenie międzynarodowej. Zeznania Doroty Brejzy ukazują skalę bezprawnych działań i nielegalnego gromadzenia danych.

Inwigilowanie opozycyjnych polityków na taką skalę i przeszukiwanie ich prywatnych wiadomości, wbrew prawu, stanowi nie tylko naruszenie wolności obywatelskich, ale także potężny cios w podstawy demokracji.

Zeznania Doroty Brejzy są kolejnym dowodem na to, jak daleko PiS i jego służby posunęły się, by zdobyć przewagę polityczną. Teraz czas na aresztowanie Kaczyńskiego, Wąsika i Kamińskiego oraz wykonawców ich zbrodniczych poleceń.

Idź do oryginalnego materiału