Za wodę zapłacimy jeszcze więcej. W Warszawie już jest drożej, w kolejce są kolejne samorządy

1 miesiąc temu
Zdjęcie: Samorządy w Polsce będą podnosić ceny za dostarczanie wody i odprowadzanie ścieków Karol Makurat/REPORTER/eastnews.pl


Ceny za wodę i ścieki będą rosnąć. Nowy zarząd Wód Polskich będzie przychylniej zapatrywał się na wnioski od spółek wodno-kanalizacyjnych dotyczące podwyżek cen. Wodociągi od kilku lat nie wyrównywały stawek względem na przykład inflacji, wzrostu cen za energię czy podwyższenia płacy minimalnej. W niektórych miastach podwyżki sięgną poziomu rzędu kilkudziesięciu procent.


W 2024 roku pojawia się coraz więcej skokowych podwyżek opłat za wodę i ścieki. To konieczne, ponieważ taryfy wodociągowe były sztucznie wstrzymywane w poprzednich latach, a to dzięki nim spółki mogą utrzymać ciągłość i niezawodność w dostarczaniu wody o wysokiej jakości i chronić środowisko.

A także pokrywać koszty bieżącej eksploatacji oraz przeprowadzać remonty infrastruktury. Z portfela, na który składają się opłaty odbiorców, możliwe jest także wykonywanie kolejnych inwestycji, umożliwiających rozwój sieci i obiektów wodno-kanalizacyjnych.

Jak wzrosną opłaty wodno-kanalizacyjne w Warszawie?


O zmianach głośno jest w kontekście Warszawy. Zgodnie z oficjalną informacją podaną przez Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji od 12 lipca 2024 mieszkańcy płacą więcej – stawki wzrosły zgodnie z trzyletnim harmonogramem: w 2024 do 13,72 zł, do 14,90 zł w 2025 roku i do 16,03 zł w 2026 roku. W przypadku stolicy podwyżka wyniesie 19,7 proc.

Ceny będą rosnąć adekwatnie do wielkości gospodarstwa domowego. Dla gospodarstwa domowego 1-osobowego stawka wyniesie 8,70 zł miesięcznie. Przy dwóch osobach będzie to cena 17,49 zł miesięcznie, a trzy osoby w gospodarstwie domowym zapłacą za wodę i odprowadzanie ścieków 26,10 zł.

Podwyżka cen za wodę i ścieki w dużych miastach


Jak podaje Interia.pl, władze Krakowa również zdecydowały się na podniesienie opłat do 5,95-6,00 zł brutto za wodę i 7,67 zł za ścieki. Więcej zapłacą także mieszkańcy Wrocławia. W stolicy Dolnego Śląska nastąpiły podwyżki rzędu 19,5 proc.

Po zatwierdzeniu zmian cena za metr sześcienny dostarczenia wody i odbioru ścieków we Wrocławiu wzrosła do 14,10 zł brutto – nowa stawka ma obowiązywać od 6 lipca 2024 do 5 lipca 2025.

Na podwyżki decyduje się także Łódź. Stawki wzrosły z 8,89 zł na 12 zł za metr sześcienny wody i ścieków. Więcej zapłacą też mieszkańcy Poznania. W stolicy Wielkopolski ceny osiągnęły już poziom 14,92 zł za korzystanie z wody i odprowadzanie ścieków.

W Trójmieście stawki pozostają takie same w przypadku Gdańska i Gdyni. Jak podaje money.pl, na podwyżkę zdecydował się natomiast Sopot, podnosząc ceny o ok. 30 proc. – opłaty za metr sześcienny wody i ścieków wynoszą odpowiednio: 4,90 zł i 8,35 zł.

Dlaczego władze miast decydują się na podnoszenie opłat za wodę i odprowadzanie ścieków?


Większość samorządów decyduje się na zmianę i motywuje ją tym, iż pomimo na przykład wzrostu inflacji czy płac, stawki za wodę i odprowadzanie ścieków nie zmieniają się od wielu lat.

W przypadku Sopotu to pierwsze podwyżki od 2021 roku, a Wrocławia od 2020 roku. Władze tłumaczą także, iż konieczne jest zwiększenie cen ze względu na rosnące koszty energii i oczyszczania ścieków, a także te związane z częstym podnoszeniem poziomu płacy minimalnej w zakładach pracy.

Niedługo ceny za wodę i ścieki mogą być jeszcze wyższe


Inflacja, wzrost cen paliw i energii, a także braki w dostawach surowców strategicznych sprawiły, iż branża wodno-kanalizacyjna mocno zastopowała. Skumulowany kapitał, który miał służyć do przeprowadzania inwestycji, został zablokowany. W wielu miejscach wykorzystano go, żeby zbilansować potężną niechęć poprzedniego rządu Zjednoczonej Prawicy do podwyżek cen.

W 2022 roku były minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej mówił:


Marek Gróbarczyk wypowiadał się tak w kontekście porozumień pomiędzy Izbą Gospodarczą "Wodociągi Polskie" i PGW Wody Polskie. Wtedy dyskutowano nad realizacją nowej taryfikacji.

Jednak jednocześnie poprzedni rząd zapowiadał, iż jest przeciwko podwyżkom i restrykcyjnie będzie podchodzić m.in. do skrócenia obowiązywania taryf składanych do regulatora. Jak zapowiedział, tak zrobił – odrzucono kilkaset wniosków. Efektem było powstanie zadłużenia w wielu spółkach wodno-kanalizacyjnych i pogorszenie się ich sytuacji finansowej.

Idź do oryginalnego materiału