Najwyraźniej zachęcony bezkarnością Jarosław Kaczyński zaczął w coraz bardziej obelżywych słowach mówić o Donaldzie Tusku. – Tusk to personifikacja zła w Polsce, to jest czyste zło – wypalił dzisiaj.
– To najgroźniejsze i najbardziej obrzydliwe. Według Tuska, na opozycji są ci, którzy chcą kontynuować dzieło mojego śp. brata. Otóż tam rzeczywiście jest grupka zdrajców, którzy współpracowali w jakimś momencie z moim bratem. To są ludzie obrzydliwi, to są ludzie, którzy zdradzili wszystko, którzy dla swoich karier są na wszystko gotowi – grzmiał lider PiS.
– Tradycja mojego brata nie ma nic wspólnego z tym niszczycielem, który jego również w sposób cyniczny i okrutny niszczył […] – przekonywał dalej. – Tusk to personifikacja zła w Polsce, to jest czyste zło! – wypalił.
Gdzieś musi być granica. Kaczyński ją najwyraźniej już przekroczył. I musi za to odpowiedzieć.