Za nami pierwsze generalne zgromadzenie kardynałów. Obowiązkowa dyskrecja ws. wyboru następcy

5 godzin temu

Podczas pierwszego generalnego zgromadzenia kardynałów w Rzymie, które odbyło się we wtorek, około 60 obecnych kardynałów wybrało datę pogrzebu papieża Franciszka i podjęło decyzję o zawieszeniu uroczystości beatyfikacyjnych. Hierarchowie zobowiązali się do zachowania dyskrecji, jeżeli chodzi o rozmowy prowadzone w celu wybrania następnego papieża.

Na wtorek rano (godz. 9:00) zwołano – ku niezadowoleniu części kardynałów pochodzących spoza Europy – pierwsze generalne zgromadzenie kardynałów. W spotkaniu odbywającym się za zamkniętymi drzwiami rozmawiano o zbliżającym się konklawe i innych kwestiach związanych z interregnum.

W ramach okresu interregnum kardynałowie będą się często spotykać, by podejmować decyzje dotyczące nadchodzącego pogrzebu papieskiego i konklawe.

Poza ustaleniem daty pogrzebu, który ma się odbyć 26 kwietnia o godzinie 10 rano czasu rzymskiego na placu Świętego Piotra, wskazano, iż pogrzeb papieża Franciszka jest pierwszą mszą „Novendiales” – dziewięciodniowego cyklu liturgicznego i duchowego przygotowania do konklawe. Przed samym konklawe będą odbywać się „sesje przygotowawcze”.

Kardynałowie zdecydowali o zawieszeniu uroczystości beatyfikacyjnych do czasu objęcia urzędu przez nowo wybranego papieża.

Złożyli także przysięgę, iż będą przestrzegać norm interregnum, które zostały szczegółowo opisane w konstytucji apostolskiej papieża Jana Pawła II z 1996 r. „Universi Dominici Gregis”. Normy te obejmują zachowanie „rygorystycznej tajemnicy” wokół wyboru kolejnego papieża.

Podczas zgromadzeń generalnych kardynałowie mogą podjąć decyzje także w sprawie zatwierdzenia niezbędnych wydatków.

Zgodnie z „Universi Dominici Gregis”, konklawe może najwcześniej rozpocząć się 15 dni po śmierci Ojca Świętego, by mogli w nim uczestniczyć wszyscy kardynałowie z prawem głosu i najpóźniej musi się rozpocząć po upływie maksymalnie 20 dni. Przepisy zezwalają również na wcześniejsze rozpoczęcie, jeżeli kardynałowie się zgodzą i wszyscy elektorzy przybędą do Rzymu. Spośród 252 kardynałów katolickich 135 ma prawo głosu w konklawe.

Chociaż kardynałowie są zobowiązani do zachowania tajemnicy odnośnie do rozmów prowadzonych co do wyboru nowego papieża, zwykle pojawiają się różnorakie spekulacje na ten temat. Liberalny „National Catholic Reporter” zwraca uwagę, iż „kiedy kardynałowie katoliccy z całego świata wejdą do Kaplicy Sykstyńskiej, aby wybrać kolejnego papieża, ośmiu na dziesięciu będzie miało jedną wspólną cechę: wszyscy zostali wyniesieni do swojej rangi przez papieża Franciszka”.

Staną oni przed wyzwaniem, czy „kontynuować drogę reform jaką obrał pionier Franciszek, otwierając Kościół na współczesny świat i czyniąc jego struktury bardziej inkluzywnymi, czy zainicjować korektę kursu”.

Na wybór papieża będą miały wpływ trzy czynniki: teologia, geografia i osobowość. Spośród 135 kardynałów uprawnionych do udziału w konklawe, aż 108 zostało mianowanych przez Franciszka. Aby papież został wybrany, kandydat musi otrzymać dwie trzecie głosów; w tym przypadku 90 głosów, jeżeli w konklawe weźmie udział wszystkich 135 kardynałów elektorów.

Papież Franciszek radykalnie przekształcił Kolegium Kardynałów, czyniąc je bardziej globalnym. w tej chwili w Paryżu ani Mediolanie nie ma kardynała, ale na przykład duchowni z Dżuby w Sudanie Południowym i Port Moresby w Papui-Nowej Gwinei są reprezentowani w elitarnym organie odpowiedzialnym za wybór następcy Franciszka.

Kardynałowie Azji i Pacyfiku stanowią 18% kardynałów w wieku uprawniającym do głosowania, w porównaniu z 10 proc. w 2013 r., gdy odbywało się konklawe, w wyniku którego nowym papieżem został argentyński hierarcha.

Kardynałowie z Afryki Subsaharyjskiej stanowią 12% kardynałów, w porównaniu z 8 proc. z 2013 r.
Kardynałowie z Ameryki Łacińskiej i Karaibów stanowią 18 proc., w porównaniu z 17 proc.z 2013 r..
Kardynałowie z regionu Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej stanowią 3 proc., w porównaniu z 2 proc., a z Europy stanowią 40 proc., w porównaniu z 51 proc.w 2013 r.|

Kardynałowie z Ameryki Północnej stanowią 10 proc., w porównaniu z 12 proc. w 2013 r.
Jak podkreśla „National Catholic Reporter”, można więc zakładać szeroki zakres priorytetów potencjalnych kandydatów na papieża, podobnie bardzo różne opinie na temat kwestii geopolitycznych, w tym kontrowersyjnego porozumienia Watykanu z rządem Chin w sprawie wyboru biskupów, wojny na Ukrainie i w Strefie Gazy, globalnego multilateralizmu, polityki klimatycznej, migracji i innych globalnych wyzwań.
|
To będą także kardynałowie z różnym doświadczeniem duszpasterskim i o różnym podejściu do kwestii zwalczania nadużyć seksualnych duchownych.

Co istotne, wielu kardynałów podczas spotkań poprzedzających konklawe będzie miało okazję dopiero do bliższego poznania się. Hierarchowie będą wygłaszać tzw. interwencje, czyli krótkie przemówienia na wybrane przez siebie tematy. Ten proces ma dać silną przewagę tym, którzy są bardziej rozpoznawalni, zwłaszcza kardynałom kurii rzymskiej, którzy przewodzą watykańskim urzędom.

Podczas zgromadzeń generalnych i rozmów w kuluarach w nadchodzących dniach kardynałowie muszą ustalić swoje priorytety. Na razie nie ma wyraźnego faworyta przed konklawe, ale o pewnych osobach już się mówi. Wymienia się między innymi włoskiego kardynała Pietro Parolina, sekretarza stanu za papieża Franciszka. Wskazuje się jednak, iż brakuje mu jakiegokolwiek doświadczenia duszpasterskiego.
Inna wymieniana osoba to włoski kardynał Pierbattista Pizzaballa, franciszkanin, który jest łacińskim patriarchą Jerozolimy. Ma dogłębną wiedzę na temat Bliskiego Wschodu. Jednak, ze względu na młody wiek hierarchy, inni kardynałowie mogą nie chcieć zgodzić się na długi pontyfikat. Jeszcze inny kandydat to kard. Péter Erdő z Esztergomu-Budapesztu, węgierski sprawozdawca nadzwyczajny Synodu Biskupów. Węgierski kardynał jest faworytem konserwatystów. Erdő był kandydatem zmarłego australijskiego kardynała George’a Pella, który aż do swojej śmierci w 2023 r. przewodził walce o kolejnego papieża, który będzie bardzo różnić się od Franciszka.

Inny kandydat to filipiński kardynał Luis Tagle, szef watykańskiego biura ewangelizacyjnego, często nazywany „azjatyckim Franciszkiem”. pozostało kanadyjski kardynał Gérald Cyprien Lacroix, arcybiskup Quebecu, członek Rady Kardynałów Doradców Franciszka, który uchodzi za zdolnego menedżera, podzielającego te same priorytety duszpasterskie co Franciszek, ale jednocześnie miałby być bardziej przewidywalny w swoim stylu rządzenia.

Ponadto wymienia się amerykańskiego kardynała Roberta Prevosta, szefa watykańskiego biura doradzającego papieżowi w sprawie mianowania biskupów. Jednak, jak się wskazuje, w Kolegium Kardynalskim panuje powszechna zgoda co do tego, iż Stany Zjednoczone mają już zbyt dużą władzę na świecie. Prevost większość swojego życia spędził poza Stanami Zjednoczonymi, we Włoszech i Peru, a jako były przywódca zakonu augustianów podróżował po świecie, co zapewnia mu poważną rozpoznawalność na konklawe, gdzie będzie to miało większe znaczenie niż kiedykolwiek.

Maltański kardynał Mario Grech, sekretarz generalny Sekretariatu Generalnego Synodu Biskupów odpowiedzialny za wdrażanie reformy struktur kościelnych za papieża Franciszka, także jest wymieniany jako potencjalna osoba, która miałaby doprowadzi projekt Franciszka do mety.

Jest też kardynał Joseph Tobin, arcybiskup Newark w stanie New Jersey, który podobnie jak Prevost spędził większość swojego życia poza Stanami Zjednoczonymi. To poliglota, który dobrze współpracował z konserwatystami, pomimo bycia bezkompromisowym obrońcą wizji Franciszka dotyczącej „bardziej gościnnego Kościoła”.

Trzeba jednak pamiętać, iż jak ostrzega przysłowiowa mądrość we Włoszech: „Kto wchodzi na konklawe jako papież, opuszcza je jako kardynał”.

Źródło: catholicnewsagency.com, ncronline.org
AS

Idź do oryginalnego materiału