Za ataki w mediach publicznych na Donalda Tuska odpowiada Bartłomiej Sienkiewicz

1 tydzień temu

Roman Giertych porusza ważne kwestie dotyczące mediów i polityki. Tym razem odniósł się do zaskakującej sytuacji, w której jeden z czołowych dziennikarzy radia Tok FM, Jacek Żakowski, miał porównać Donalda Tuska do zbrodniarza wojennego ściganego przez Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) za zbrodnie wojenne. Giertych zadał pytanie: czy fakt, iż ktoś ma skrajnie lewicowe poglądy, daje mu w Polsce jakiś immunitet na obrażanie ludzi?

Pytanie Giertycha trafia w sedno dyskusji, którą od lat prowadzi się w Polsce – czy w mediach istnieje podwójny standard, w którym osoby o skrajnie lewicowych poglądach mogą pozwolić sobie na więcej? Żakowski, dziennikarz o skrajnych poglądach lewicowych, w swojej retoryce odwołał się do porównań, które mogą być uznane za skandaliczne. Jednak wydaje się, iż takie zachowania nie spotykają się z powszechną krytyką, jak miałoby to miejsce w przypadku dziennikarzy o innych poglądach politycznych.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Odpowiedź na jego pytanie jest oczywista: media są pełne osób o lewicowych, a choćby skrajnie lewicowych poglądach, a także tych, które wspierają PiS. To właśnie ten brak równowagi i przejrzystości w dziennikarskiej debacie publicznej powoduje, iż niektóre osoby czują się bezkarne w swoich wypowiedziach, a choćby mogą otwarcie obrażać inne osoby, jak miało to miejsce w przypadku Żakowskiego i Tuska.

Odpowiedzialność za obecną sytuację spoczywa na Bartłomieju Sienkiewiczu, który nie dokonał w mediach ani audytu, ani czystek. Media publiczne są pełne ludzi, którzy nie zostali zweryfikowani pod kątem współpracy z PiS czy gwarantowania bezstronności. Brak lustracji dziennikarzy przyniósł obecny efekt, w którym rząd Tuska jest atakowany. Będzie tylko gorzej.

Bez lustracji i dogłębnego zbadania, kto jest kim w mediach, nie można oczekiwać zmiany. Media publiczne powinny przejść radykalną reformę, a osoby pełniące funkcje publiczne powinny być zweryfikowane, aby nie dochodziło do sytuacji takich jak teraz.

Każdy kto współpracował z PiS i brał od nich kasę powinien odejść.

Idź do oryginalnego materiału