Wzrostu cen prądu nie unikniemy? „Podwyżki będą w drugiej połowie 2025 r.”

2 tygodni temu
Zdjęcie: RDC/PAP


Sejm przyjął ustawę zamrażającą ceny prądu dla gospodarstw domowych w 2025 roku. W środę Senat nie zgłosił do niej poprawek, a ustawa a została skierowana do prezydenta.

Ustawa przewiduje przede wszystkim utrzymanie do końca września 2025 r. maksymalnej ceny energii elektrycznej na poziomie 500 zł za MWh netto, ale tylko dla gospodarstw domowych. Nie przewiduje już wsparcia w postaci ceny maksymalnej 693 zł za MWh netto dla samorządów, podmiotów wrażliwych i mniejszych firm.

Zdaniem ekspertów z „Magazynu ekonomicznego”, wzrostu cen prądu w przyszłym roku nie unikniemy. Mariusz Marszałkowski z Defence24 zaznaczył na antenie Polskiego Radia RDC, iż „po kieszeniach i tak dostaniemy”.

Jeżeli sytuacja nie ulegnie zmianie, to znaczy będziemy mieli spadki cen giełdowych do poziomu 430-450 zł netto za megawatogodzinę, to i tak będziemy mieli wzrosty na rachunkach we wrześniu. Ile? Na razie trudno powiedzieć, dlatego iż to jest proces, który cały czas trwa — powiedział Marszałkowski.

Jak podkreślił ekspert, ceny zostały zamrożone na poziomie 500 zł netto za megawatogodzinę — to mniej niż aktualna cena rynkowa, ale w rachunkach, które dostajemy, są i inne elementy.

Po pierwsze, to jest cena powiększona o marżę producentów, sprzedawców, dystrybutorów. Do tego są opłaty związane z dystrybucją, przesyłem energii. Ludzie się często zastanawiają, dlaczego te pozycje są takie rozbudowane. Dlatego iż każdy z tej kwoty dorzuca coś do siebie — dodał Marszałkowski.

Dr Hubert Gąsiński z Uniwersytetu WSB Merito zaznaczył, iż teraz trudno jest wskazać konkretną stawkę, ale zdroworozsądkowo przewiduję do 20 proc.

Trzeba powiedzieć wprost, iż ten wzrost cen jest nieubłagalny i w przyszłym roku może się zawierać w przedziale między 10 a 20 proc. Uzależnione to jest od tego, co się zadzieje w świecie, bo przez dziewięć miesięcy naprawdę może się bardzo wydarzyć — podkreślił dr Gąsiński.

Ustawa o mrożeniu cen prądu w 2025 r.

Nowela ustawy o środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej oraz wsparciu niektórych odbiorców w 2023 roku oraz w 2024 roku oraz niektórych innych ustaw, przewiduje przede wszystkim utrzymanie do końca września 2025 r. maksymalnej ceny energii elektrycznej na poziomie 500 zł za MWh netto dla gospodarstw domowych.

Do końca marca 2025 r. z ceny maksymalnej na poziomie 693 zł za MWh netto będą mogły skorzystać jednostki samorządu i podmioty wrażliwe. Rozwiązanie to ma kosztować dodatkowe 150 mln zł.

Ustawa przewiduje też, iż sprzedawcy z urzędu energii elektrycznej do 30 kwietnia 2025 r. złożą do Prezesa URE wnioski o zmianę swoich taryf, obowiązujących do końca 2025 r. jeżeli zobowiązana do tego spółka obrotu nie złoży takiego wniosku, będzie miała wstrzymaną wypłatę rekompensat za sprzedaż energii poniżej ceny taryfowej.

Nowe przepisy zakładają też przedłużenie do połowy 2025 r. zwolnienia z opłaty mocowej tych odbiorców, którzy pobierają energię elektryczną na własne potrzeby z punktów poboru o napięciu co najwyżej 1 kV. Odbiorcy ci to głównie gospodarstwa domowe. W momencie zawieszenia pobierania opłaty mocowej w połowie 2024 r. wynosiła ona od 2,66 zł do 14,9 zł netto miesięcznie, w zależności od zużycia energii w danym gospodarstwie domowym. Opłata mocowa trafia do operatora przesyłowego PSE. Ustawa przewiduje, iż PSE otrzyma rekompensatę z funduszu COVID-19.

Koszt rozwiązań osłonowych dla gospodarstw domowych do 30 września 2025 r. rząd oszacował na 3,732 mld zł, w tym dodatkowe 150 mln zł dla samorządów i podmiotów użyteczności publicznej, a dodatkowo 398 mln w 2026 r. z tytułu późniejszego rozliczania rekompensat. W sumie to 3,98 mld zł. Koszt zawieszenia opłaty mocowej do połowy 2025 r. wyliczono na 1,476 mld zł. W sumie cała interwencja ma kosztować nieco ponad 5,6 mld zł.

Idź do oryginalnego materiału