Wyzwiska i groźby w PiS. Poszło o listy do PE

news.5v.pl 1 tydzień temu
  • Z informacji Onetu wynika, iż wersja list wyborczych PiS z czwartkowego popołudnia jest już nieaktualna, a wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie. Przetasowania dotyczą zarówno „jedynek”, jak i dalszych miejsc
  • Wulgarne wyzwiska, groźby oraz wzajemne wyciąganie sobie „brudów” to tylko pewien obraz tego, jak bardzo wielu działaczom PiS nie spodobały się decyzje władz ugrupowania
  • Jacek Kurski ma być „dwójką” na Mazowszu tuż za Adamem Bielanem, z którym jest w ostrym sporze od blisko 20 lat. Na „jedynkę” w woj. warmińsko-mazurskim i podlaskim przesunięty zostać miał Maciej Wąsik

Od czwartkowego popołudnia, kiedy kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości zatwierdziło listy kandydatów w wyborach do Parlamentu Europejskiego, a do mediów trafiły przecieki z czołowymi miejscami w poszczególnych okręgach, w centrali partii zaczęły dziać się wręcz dantejskie sceny. Wulgarne wyzwiska, groźby oraz wzajemne wyciąganie sobie „brudów” to tylko pewien obraz tego, jak bardzo wielu działaczom PiS nie spodobały się decyzje władz ugrupowania.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Wielu pobiegło na skargę do Kaczyńskiego

Jak twierdzą nasi rozmówcy, drzwi do gabinetu Jarosława Kaczyńskiego zarówno w czwartek wieczorem, jak i w piątkowe przedpołudnie były wręcz okupowane. Do prezesa PiS pobiegli ci wszyscy, którzy tuż przed rejestracją list chcą załatwić dla siebie lepsze miejsca. A czasu — jak słyszymy — zostało bardzo niewiele, bowiem władze partii chcą zgłosić do PKW listy już w sobotę, choć mają na to czas do 2 maja.

Z informacji Onetu wynika, iż wersja list wyborczych PiS z czwartkowego popołudnia jest już nieaktualna, a wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie. Przetasowania dotyczą zarówno „jedynek”, jak i dalszych miejsc. A zmianom tym towarzyszom ogromne emocje i dramatyczne zwroty akcji. — Nikt jeszcze nie może spać spokojnie, aż do samego zgłoszenia list, co chcemy zrobić w sobotę — słyszymy w piątkowe przedpołudnie od jednego z członków ścisłego kierownictwa PiS.

Bielan z Kurskim na jednej wyborczej liście. Od blisko 20 lat się nienawidzą

W ciągu ostatnich kilkunastu godzin doszło do sensacyjnej decyzji i korekty na listach PiS. „Jedynkę” na ten moment stracił były prezes TVP Jacek Kurski, który jeszcze do wczoraj miał być lokomotywą wyborczą partii na Warmii i Podlasiu. Decyzję te podjął po wielu emocjonalnych rozmowach ze swoimi współpracownikami sam Jarosław Kaczyński, przesuwając Kurskiego na „dwójkę” na Mazowszu.

Tam listę otwierać ma obecny europoseł Adam Bielan, który — jak słyszymy — już miał wyrazić swoją wyraźną dezaprobatę wobec tej decyzji. Obaj politycy, którzy przed wieloma laty tworzyli duet spin doktorów, od blisko 20 lat są ze sobą pokłóceni. I to tak na „amen”.

Na ten moment — jak twierdzi w rozmowie z Onetem polityk PiS, uczestniczący na bieżąco w procesie układania list do PE — Jacek Kurski zamienił się miejscami z Maciejem Wąsikiem, który wylądował na pierwszym miejscu w okręgu obejmującym woj. warmińsko-mazurskie i podlaskie. Czy tak pozostanie? Tego nikt tak naprawdę w tym momencie nie wie.

Niemalże wszyscy partii mówią, iż Kurski przegrał tę rozgrywkę, choć włożył bardzo dużo wysiłku, by przekabacić struktury partyjne w warmińsko-mazurskim i podlaskim przeciwko Karolowi Karskiemu, który w ostatnich latach właśnie tam zdobywał dla PiS mandaty. Narzekań i skarg na Karskiego miało być tyle, iż wystarczyły, by prezes Kaczyński uległ wpływowi i namowom byłego prezesa TVP.

Kurski z Karskim koczowali pod gabinetem prezesa PiS

Zresztą zarówno Kurski, jak i Karski pod tym, jak zapadły decyzje o przywróceniu tego pierwszego na podlaską listę, koczować mieli długo pod gabinetem Kaczyńskiego. Jeden pilnował drugiego, by prezes przypadkiem zdania nie zmienił.

Nie jest do końca jasne, dlaczego prezes PiS ponownie postanowił przesunąć Jacka Kurskiego i czy to jest już ostateczna decyzja w sprawie byłego prezesa TVP. Niektórzy nasi rozmówcy twierdzą, iż za zabraniem mu „jedynki” stoi Mateusz Morawiecki wraz ze swoją frakcją. Inni wskazują z kolei na Mariusza Kamińskiego, który miał osobiście zabiegać za przesunięciem Macieja Wąsika na pierwsze miejsce w innym okręgu niż Mazowsze.

Decyzje prezesa PiS z ostatnich godzin tylko komplikują jeszcze bardziej całą wyborczą układankę, a kolejka niezadowolonych, która ustawiać ma się pod jego gabinetem, tylko rośnie. Normalnie decyzja komitetu politycznego partii powinna zakończyć temat układania list i kandydatów. W tym wypadku jednak na nowo rozpętała wyborczą awanturę, której skutek jest trudny do przewidzenia.

Idź do oryginalnego materiału