Pierwsza w historii żeńska loża masońska powstała w Polsce w 2000 roku – powiedziała PAP dr Bożena Dołęgowska-Wysocka, autorka książki „Masonka”. „Loże mogą świecić przykładem, jak różniąc się można współpracować, rozmawiać. To jest szkoła postawy obywatelskiej” – dodała.
PAP: Masoneria jest w Polsce owiana tajemniczością, wplata się ją w większość „spiskowych teorii” i przede wszystkim kojarzy z mężczyznami. Z pani książki „Masonka” dowiadujemy się jednak, iż kobiety od dawna już mają swoje miejsce w wolnomularstwie.
Bożena Dołęgowska-Wysocka: Z twierdzeniem o tajemniczości nie do końca się zgadzam. Jestem ujawnioną masonką od 30 lat. W internecie można znaleźć wiele informacji o masonerii. Loże mają swoje strony internetowe i konta w mediach społecznościowych. W przypadku Polski to dość złożona historia, gdyż dzieje wolnomularstwa u nas nie mają ciągłości. Co pewien czas delegalizowano masonerię i zakazywano takich działań.
PAP: To może zacznijmy od początku.
B.D-W.: Pierwsza masońska konstytucja, tzw. „Konstytucja Andersona”, napisana w 1723 roku, nie przewidywała uczestnictwa kobiet w tym ruchu. W jednym z artykułów znalazł się zapis, iż osoby niewolne i kobiety nie mogą być masonami. Przy czym nie tyle chodziło o ich płeć, co o fakt, iż kobiety nie miały wówczas praw cywilnych. Nie były pełnoprawnymi obywatelkami. Społecznie też traktowano je podlegle, np. były córkami lub przy mężu ewentualnie przy rodzinie. Na początku, ponad 300 lat temu, na Wyspach Brytyjskich, masoneria była związkiem dżentelmenów. Historia tego ruchu pozostało starsza i bardzo złożona, pojawiają się wzmianki o przyjmowaniu kobiet do lóż, zanim jeszcze powstała „Konstytucja Andersona”, ale…