Była współpracowniczka Mateusza Morawieckiego po dwóch miesiącach wyszła z aresztu i od razu udała się d TV Republika. Jej występ na antenie skomentował były minister sprawiedliwości. Anna Wójcik na wolności W czwartek 3 kwietnia Prokuratura Krajowa podjęła decyzję o zwolnieniu z aresztu byłej szefowej
biura premiera za czasów, gdy szefem rządu był Mateusz Morawiecki, czyli Anny Wójcik. Kobieta jest podejrzana o liczne nadużycia i doprowadzenie do defraudacji środków z publicznego budżetu. Areszt opuściła po wpłaceniu wysokiego poręczenia, a miała wyjść ze względu na swoje chore dziecko, z opieką nad którym niewystarczająco sobie radził jej mąż. Jak jednak widać, dwa miesiące spędzone pod celą rozbudziły w Wójcik ogromne parcie na szkło, bo w pierwszej kolejności udała się do TV Republika, aby opowiedzieć, jakiego to horroru ponoć doświadczyła ze strony prokuratury. Oburzona stwierdziła, iż dopiero po dwóch miesiącach od jej zatrzymania prokuratura podjęła konkretne czynności w jej sprawie. – Po prostu zostałam wtrącona do aresztu i tam siedziałam dwa miesiące. 27 marca mój mecenas dostał informację, iż będą czynności w Katowicach, w prokuraturze. Nie pojawia się pan prokurator, jest tylko pan funkcjonariusz CBA, znowu zaczyna zadawać pytania, odmawiam składania zeznań, ponieważ twardo stoję na stanowisku, iż jestem niewinną osobą w tej sprawie