Wystraszony Owsiak. Hejt „Republiki”

niepoprawni.pl 2 godzin temu

Zastanawiam się nad reakcją wszystkich tych funkcjonariuszy me(r)dialnych plus JE ministrona ds. cyfryzacji Gawkowskiego tak ochoczo potępiających TV „Republika” oraz wPolsce24 za rzekomą inspirację jakiegoś dziadusia, który miał grozić świeckiemu świętemu w czerwonych majtkach, pardon, okularach, gdyby wpłynął do Sejmu wniosek o pozbawienie mandatu posła Zembaczyńskiego… za podżeganie do gwałtów!

A przecież związek przyczynowo-skutkowy byłby zdecydowanie mocniejszy. Otóż ktoś po zauważeniu słynnych ośmiu gwiazdek na aucie pana (p)osła mógłby wziąć sobie je do serca i zgwałcić jakąś „pisiorkę”. No dobrze, żebym nie był posądzony o seksizm dodam jeszcze „pisiora”.

Tymczasem całkiem na poważnie toczy się dyskusja o niesamowicie wręcz groźnej groźbie, jaką pod adresem Jurasa miał telefonicznie wystosować jakiś emeryt.

Przypomnijmy te, o jakże straszliwe, słowa. ;)

– Dodzwoniłem się do Biura Owsiaka?
– Tak.
Trzeba go zastrzelić, to chuj jeden.

Pomijając pytanie pozwalające na uniknięcie pomyłki straszna groźba składa się z 6 (słownie: sześciu!) wyrazów.

Bodnarowska prokuratura poszła na całość. Jak bowiem czytamy w opublikowanym na Wirtualnej Polsce materiale:

Zatrzymany to 71-letni mężczyzna. W środę wieczorem został przewieziony z Małopolski do Warszawy. Noc spędził w pomieszczeniach dla osób zatrzymanych.

- Wszystko wskazuje, iż to on dzwonił. To mieszkaniec Małopolski, bliżej Podhala. Zatrzymywali go osobiście policjanci z Komendy Stołecznej Policji w środę wieczorem ok 21.00. Był zaskoczony i grzeczny, nie stawiał oporu. Nie "sadził się, ani rzucał" - mówi nam oficer policji z KSP.

Prokuratura w czwartek potwierdziła, iż 71-latek przyznał się do zarzucanego czynu, usłyszał zarzut kierowania gróźb karalnych powiązanych ze znieważeniem Jerzego Owsiaka i złożył wniosek o warunkowe umorzenie postępowania. To mieszkaniec Nowego Sącza, wcześniej nie karany. Jak zeznał, groził telefonicznie szefowi WOŚP pd wpływem reportażu w Telewizji Republika, stawiającego Owsiaka w negatywnym świetle.

]]>https://wiadomosci.wp.pl/grozby-pod-adresem-owsiaka-mielismy-numer-telef...]]>

Mamy zatem zbieg dwóch występków – groźby karalnej (art. 190 KK) oraz znieważenia (art. 216 KK).

Przyjrzyjmy się po kolei obu tym straszliwym czynom, wywołanym, a jakże przez „chejt” prawicowy.

Art. 190 Kodeksu karnego:

§ 1. Kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub na szkodę osoby dla niej najbliższej, o ile groźba wzbudza w osobie, do której została skierowana lub której dotyczy, uzasadnioną obawę, iż będzie spełniona,

podlega karze więzienia do lat 3.

§ 2. Ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego.

Zastrzelenie Owsiaka niewątpliwie stanowiłoby przestępstwo. Wszak 71-letni dziadek z Podhala wg słów samego Owsiaka stwierdził:

- Trzeba go zastrzelić.

W ostatnim wydaniu Komentarza do Kodeksu Karnego pod red. prof. dr hab. Ryszarda Stefańskiego (2025) czytamy:

Dla bytu przestępstwa z art. 190 KK istotne jest subiektywne odczucie zagrożonego. Do jego znamion należy wzbudzenie w zagrożonym uzasadnionej obawy, iż zapowiedź przestępczego działania zostanie spełniona. (…) Prawnie relewantne jest w tej chwili nie tyle ustalenie, czy rzeczywiście istniało prawdopodobieństwo spełnienia groźby, co ustalenie, iż groźba ta wzbudzała w pokrzywdzonym uzasadniona obawę tego, iż będzie spełniona. Obawa taka może istnieć także wówczas, gdy nie istnieje obiektywne niebezpieczeństwo realizacji groźby (np. w przypadku grożenia atrapą broni palnej). Stanowisko to jest powszechnie przyjmowane w orzecznictwie.

Mamy zatem uwierzyć, iż do biura Owsiaka dzwoni jakiś mniej lub bardziej zrównoważony staruszek i mówi, co mówi, a Juras ze strachu sra po gaciach!

Czy leci z wami pilot? ;)

A teraz drugi zarzut.

Art. 216 kodeksu karnego:

§ 1. Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, ale publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła,

podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.

Ale uwaga na paragraf piąty!

§ 5. Ściganie odbywa się z oskarżenia prywatnego.

Cóż, należałoby się zastanowić, czy zwrot „to chuj jeden” w ogóle spełnia przesłanki „znieważenia”. Ostatnio wszak byliśmy świadkami zwracania się do dziennikarza Republiki właśnie w ten sposób przez wcześniejszego lewackiego świyntego Adama Michnika.

Pomijam już całą masę przykładów z przeszłości, gdy o wiele mocniejsze epitety były podnoszone wobec śp. Lecha Kaczyńskiego, gdy był jeszcze Prezydentem i, teoretycznie przynajmniej, korzystał z mocniejszej ochrony w tym zakresie niż obywatel Owsiak praktycznie bez reakcji tzw. organów.

Poza tym ustawa wyraźnie mówi, iż występek z art. 216 kk ścigany jest w trybie prywatnoskargowym.

Skoro jednak prokuratura uznała za stosowne, by prowadzić w tym zakresie postępowanie z urzędu oznacza to, iż dopatrzono się w tym konieczności ochrony praworządności bądź też ważnego interesu społecznego (art. 60 § 1 Kodeksu postępowania karnego).

No tylko pogratulować szybkości działania…. ;)

O czym to wszystko świadczy?

Obecna władza coraz wyraźniej zaczyna być PO.rana ze strachu przed zbliżającymi się wyborami.

Jak wiadomo jaczejka Tuska to tzw. eurolewica. Niech nas jednak nie myli przyrostek euro.

Ideologicznie bowiem mają o wiele więcej wspólnego z Kim Dzong Ilem czy jak się ten północnokoreański spaślak nazywa niż z prawicą.

To widać wyjątkowo wyraźnie w wypowiedziach niektórych funkcjonariuszy me(r)dialnych marzących o odcięciu Polski od światowych mediów społecznościowych.

Wałęsa przed laty mówił o Polsce jako o drugiej Japonii; wg pani Wysockiej-Schnepf powinniśmy przez cały czas pozostawać w Azji, ale bardziej na północ.

Uważa bowiem, iż na czas wyborów powinniśmy wzorem Korei Północnej być odcięci od światowego Internetu.

Do tego jeszcze wyłączenie sygnału TV Rpublika i wPolsce24 itd.

A wszystko dlatego, iż jakiś dziadek powiedział o Owsiaku „chuj”.

To już jest jawna paranoja.

Nie tylko zresztą.

Od dekad trwa bowiem zabawa z Owsiakiem w swoiście pojmowaną zabawę w chowanego.

Pamiętamy wszak boje, w tym sądowe, jakie toczył z jąkałą w czerwonych okularach bloger Matka Kurka.

WOŚP nie jest transparentny.

A trzeba pamiętać, iż już 21 lat temu w swojej pracy habilitacyjnej dr hab. Jerzy Wojciech Wójcik pośród 16 sposobów prania pieniędzy wymieniał również… działalność charytatywną (Przeciwdziałanie praniu pieniędzy, Zakamycze 2004, s. 285).

Jak pisałem osiem lat temu:

Prawda, jakie to proste? Wymyślamy sobie np. akcję charytatywną i zbieramy na powodzian z Atlantydy. Pieniądze mamy z puszek, a żadna ustawa nie wymaga przecież spisywania danych darczyńców podczas publicznej zbiórki. Co więcej, z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością można założyć, iż oprócz trefnych pieniędzy znajdą się także wrzucane przez poczciwców przejętych losem rodziny Diaprepesa. ;)

Ba, może wydarzyć się prawie cud. Ni stąd ni zowąd zauważy nas jakiś charytatywny biznesmen z Anglii i wpłaci blisko milion zł (160 tys. funtów).

No tak, ale na razie mamy dopiero pieniądze jak najbardziej czyste, ale których nie można ot, tak sobie rozdać.

Płacimy więc za konsultacje, za pomoc, za organizację, za pomysł, za nadzór, za wynajęcie, za promocję…

I jakiś ochłap naprawdę potrzebującym.

Piotr Wielgucki (ongiś Matka Kurka) twierdził jeszcze w 2019 roku, iż czołowy żebrak III RP na tzw. usługi obce przeznaczył w ciągu ostatniej dekady 90 mln zł. Faktury, stwierdzające, kto był ich beneficjentem, pardon, wykonawcą zleceń i czego one dotyczyły, są jednak objęte największą tajemnicą żebraczą.

Warto przypomnieć, skąd wziął się termin „pranie (brudnych) pieniędzy”. Otóż powszechnie przypisuje się go bądź samemu Alowi Capone bądź też ścigającemu go z uporem dowódcy tzw. Oddziału Nietykalnych agentowi federalnemu Eliotowi Ness’owi.

A wszystko dlatego, iż w USA zarobki mafii stały się problemem ze względu na ich wysokość. Co z tego, iż były spore zyski, skoro oficjalnie nie można było np. kupić nieruchomości czy dobrego samochodu?

Al Capone wpadł na genialny w swojej prostocie pomysł. Otóż utworzył sieć samoobsługowych pralni.

I wówczas każdy drobny sutener czy diler narkotyków wrzucał dolę mafii do skarbonki automatu piorącego.

Po wyjęciu stawał się legalnym przychodem właściciela pralni.

Tak samo przecież może działać… charytatywna puszka!

To oczywiście nie przesądza, iż akcja Owsiaka jest potężną pralnią, ale choćby w świetle publikacji Jerzego Wojciecha Wójcika WOŚP powinien być transparentny.

Ale wiemy, iż Juras broni „tajemnicy żebraczej” niczym niepodległości…

Jest więc sam sobie winny, iż od blisko trzech dekad pojawiają się ciągle te same pytania.

Czy obecna władzunia tego nie wie?

Przecież dr hab. Jerzy Wojciech Wójcik jako były... milicjant nie pochodzi z prawicowej bajki!

Dęcie kolejnej „afery” tuż przed wyborami prezydenckimi ma jednak znaczenie propagandowe.

Tusk co najmniej od maja zeszłego roku wie, iż próba odebrania prawicy dostępu do mediów spaliła na panewce.

Zatem mamy teraz zabawny skądinąd antyprawicowy hejt zasadzający się praktycznie tylko na... nazwaniu Owsiaka hujem.

Poza tym warto by przyjrzeć się bliżej postaci tego straszliwego złoczyńcy z Podhala.

Bo przecież 71-letni emeryt niekoniecznie musi stanowić „żelazny elektorat PiS”.

Równie dobrze może być też emerytem „resortowym”. I zupełnie świadomie uczestniczyć w prowokacji.

A iż z nią właśnie mamy do czynienia utwierdza aktywność gejowskiego działacza „Barta” Staszewskiego. Otóż założona przez niego fundacja BASTA organizuje akcję p-ko prawicowym nadawcom.

W związku z maratonem nienawiści skierowanym przeciwko Jurkowi Owsiakowi, założycielowi Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, emitowanym w stacjach Telewizja Republika i wPolsce24, Fundacja BASTA podjęła zdecydowane kroki. Przygotowujemy formalne wnioski do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT) i nałożenie kar na nadawców za propagowanie treści, które mogą prowadzić do eskalacji nienawiści i realnego zagrożenia dla życia i zdrowia. Naszym zdaniem emitowane treści stoją w sprzeczności z art. 18 ustawy o radiofonii i telewizji. Nasze obawy potwierdzają ustalenia policji wobec, które wiążą audycje TV Republika z groźbami jakie otrzymuje Jurek Owsiak.

Jeśli ktoś zapomniał „Bart” Staszewski to osoba, która rozpętała w Europie hejt p-ko Polsce poprzez publikowanie zdjęć rzekomych znaków drogowych oznaczających strefę wolną od LGBT.

I chociaż europaplament wydał choćby jakieś odezwy w tej sprawie polski sąd uznał, iż to był... artystyczny happening!

Najwyraźniej mamy do czynienia z kolejnym happeningiem, tym razem jednak w wykonaniu kompromitacji 13 grudnia.

11.01 2025


Idź do oryginalnego materiału