Kończący swoją drugą kadencję Andrzej Duda ocenił, iż wynik majowych wyborów, które wyłonią nowego prezydenta Polski, może być kwestionowany przez "pewne środowiska", jeżeli nie będzie im on odpowiadał. Odniósł się też do twierdzeń, iż niezależnie od rezultatu głosowania, urząd prezydenta miałby objąć marszałek Sejmu. - Dyskutowanie z tymi ludźmi jest absurdalne - podkreślił.