AUTOR: TYLER DURDEN
Nowy porządek światowy jest najwyraźniej w toku, a kraje BRICS i Szanghajskiej Organizacji Współpracy (SCO) oferują szerokie alternatywy dla hegemonicznego Kolektywnego Zachodu.
"Jeśli chcesz mieć obraz przyszłości, wyobraź sobie but tupający ludzką twarzą – na zawsze".
Jest to jeden z najsłynniejszych cytatów z powieści George'a Orwella z 1949 roku, Nineteen Eighty-Four. Słowa wypowiada O'Brien, wielki inkwizytor totalitarnego reżimu w powieści Orwella. Nie sądzę, aby był inny autor bardziej cytowany niż George Orwell i jego Rok 1984 i Folwark zwierzęcy (dodaj do kotła cytaty Aldousa Huxleya w jego Wspaniałym, nowym świecie).
Jeśli zastanowimy się nieco bardziej nad kwestią globalnej dominacji USA od czasu upadku muru berlińskiego, pojawia się oszałamiająca myśl, w jaki sposób USA zdołały ustanowić globalną hegemonię przez tak długi czas w tak niedostrzegalnych kształtach i formach? Z perspektywy czasu, przytłaczająca liczba narodów i / lub państw wycofała się do przytulnego rozwiązania, aby powitać USA (hegemonię) z szeroko otwartymi ramionami. Sposoby, w jakie USA zdołały niepostrzeżenie rozszerzyć swoją dominację, to wszelkiego rodzaju kulturowe, edukacyjne, ekonomiczne, finansowe i polityczne wpływy USA sączące się przez pęknięcia i linie uskoków jakiejkolwiek tekstury społecznej. Niezmiennie mają te same mechanizmy do zastosowania, te same taktyki do wdrożenia, te same strategie do powtarzania bez końca, które są łatwe do "odczytania" i "przejrzenia", jeżeli zostaną powtórzone wystarczająco wiele razy. Kiedy się sprawców za kurtyną, jak to możliwe, iż zawsze stosują tę samą taktykę w swoich kolorowych rewolucjach i zmianach reżimu, odpowiadają z lekceważącą frywolnością: "Bo to działa. Po co to zmieniać, jeżeli działa za każdym razem?"
Na pytanie, dlaczego Globalny Zachód uparcie nalega na militarne rozwiązania trwającego kryzysu ukraińskiego, niektórzy komentatorzy uważają, iż najprawdopodobniej dlatego, iż ich polityka hegemonii i ciągłego podżegania do wojny zaczęła litościwie zanikać. Polityka imperialnej dominacji i amerykańskiego monopolu zaczyna być nie do utrzymania. Amerykańscy sojusznicy po tej stronie Atlantyku byli w większości niezachwianie lojalni i ślepo posłuszni globalnemu szeryfowi aż do 2003 r. oraz do kategorycznej i zdecydowanej odmowy Niemiec i Francji przyłączenia się do zbliżającej się inwazji na Irak. Przy tej okazji kraje, które stanowią najpotężniejsze filary UE, odmówiły hegemonowi jego obłudnej arogancji wobec nielegalnego interwencjonizmu. Ten historyczny moment można postrzegać jako trampolinę do stworzenia wielobiegunowego świata w nowym tysiącleciu, ale nie położył kresu jednobiegunowości. Stany Zjednoczone przez cały czas zachowywały się tak, jak wcześniej. Kontynuowała coraz większą ingerencję w wewnętrzne sprawy przytłaczającej liczby krajów, kontynuowała okupację Afganistanu w sposób najbardziej oczywisty, w połączeniu z kolorowymi rewolucjami i "arabską wiosną" wszelkiego rodzaju, a wszystko to ogarnęło nieubłaganą ekspansję NATO.
Potem przyszedł rok 2018 i krytyczny moment, kiedy Władimir Putin ogłosił, iż Rosja produkuje broń hipersoniczną, co oznaczało, iż Rosja po raz pierwszy wyprzedziła USA. Rosja uzyskała w tym zakresie strategiczną przewagę. To mógł być koniec jednobiegunowości, jaką znamy, ale problem pozostał, iż USA trudno jest przyznać się do rychłego upadku.
Z perspektywy czasu było wiele brutalnych wojen i upadków imperiów historycznie z powodu ich dekadencji i pogorszenia w danym społeczeństwie lub cywilizacji. Przypomnijmy sobie rosyjskiego myśliciela, Nikołaja Danilewskiego, z zawodu biologa, który przyjął organiczny pogląd na świat. Utrzymywał, iż ludzkie cywilizacje były istotami organicznymi, które rodziły się, dojrzewały i umierały. O żadnym z nich nie można powiedzieć, iż stanowi "koniec historii". W swojej najsłynniejszej pracy, zatytułowanej Rosja i Europa, przedstawił teorię, iż Rosja i Europa Zachodnia są całkowicie odrębnymi "kulturowymi typami historycznymi". Różne typy historii kulturowej, powiedział, rozwijały się na swoje własne, odrębne sposoby. W opozycji do teorii konwergencji kulturowej porównywał świat do placu miejskiego, z którego różne drogi (tj. różne cywilizacje) wychodziły w różnych kierunkach. Każdy kulturowy typ historyczny był z natury odrębny, a zatem nie było sensu próbować zmuszać go do rozwoju na ścieżce innego. Oswald Spengler przedstawił również światopogląd oparty na cyklicznym wzroście i upadku cywilizacji, w którym twierdzi, iż kultura rozkwita z gleby definiowalnego krajobrazu i umiera, gdy wyczerpie wszystkie swoje możliwości.
Dziś sprawy wydają się być zupełnie inne, biorąc pod uwagę, iż istnieją dwa mocarstwa nuklearne o ogromnym potencjale zniszczenia świata. Światowa potęga, która znajduje się w stromym trendzie spadkowym, jest drastycznie bardziej niebezpieczna w swoim miażdżącym potencjale rozbicia świata na kawałki. Sytuacja wydaje się być znacznie bardziej niebezpieczna niż kiedykolwiek, ponieważ Stany Zjednoczone są zbyt chętne do utknięcia w pułapce Ticydydesa z Chinami.
W rzeczywistości nowy porządek światowy jest ewidentnie w toku, a kraje BRICS i Szanghajskiej Organizacji Współpracy (SCO) oferują szerokie alternatywy dla hegemonicznego Kolektywnego Zachodu.
Pączkująca sylwetka wielobiegunowego świata już dawno się pojawiła i z czasem przybierze bardziej stabilny kształt. Zachód nie zdołał dokonać bardziej znaczącego marszu na Daleki Wschód i globalne Południe w kategoriach ogólnych, jeżeli wyłączymy z równania Japonię i Koreę Południową.
Wystarczy zastanowić się przez chwilę nad mnóstwem wyrafinowanych stwierdzeń na temat dalszego marszu wielobiegunowego świata podanych przez Siergieja Ławrowa do tej pory:
"Niestety, nasi amerykańscy koledzy przez cały czas chcą działać tylko w oparciu o dyktowanie polityki, stawianie ultimatum, nie chcą słuchać perspektyw innych ośrodków światowej polityki"
Stany Zjednoczone odmawiają "uznania rzeczywistości wyłaniającego się wielobiegunowego świata".
"Na obecnym, poważnym etapie w historii stosunków międzynarodowych Rosja i Chiny przejdą do wielobiegunowego, sprawiedliwego porządku światowego"
"Przechodzimy przez bardzo poważny etap w historii stosunków międzynarodowych. Jestem przekonany, iż w wyniku tego etapu sytuacja międzynarodowa stanie się znacznie jaśniejsza i będziemy razem z wami, wraz z innymi naszymi podobnie myślącymi narodami, w kierunku wielobiegunowego, sprawiedliwego i demokratycznego porządku światowego.
Niektórzy zachodni komentatorzy twierdzą, iż Rosji grozi dalsza izolacja, ponieważ "wszystkie" "demokratyczne" kraje rozpoczęły lawinę sankcji i potępiły ją publicznie w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ od początku rosyjskiej specjalnej operacji wojskowej na Ukrainie. Wszystkie te kraje, które mają tendencję do arbitralnego przypisywania sobie "demokratycznej" etykiety, w większości błędnie twierdzą, iż Rosja ma poparcie krajów, które nie znają liberalnej demokracji w swoich autokratycznych reżimach. Niestety, rozprzestrzenianie się tych bezpodstawnych mitów zostało w większości przypisane korporacyjnej propagandzie zachodnich mediów
Przede wszystkim twierdzenie to opiera się na błędnej logice. Liczba krajów, które wprowadziły sankcje wobec Rosji wynosi około 30, a liczba krajów, które głosowały w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ wynosi 140, z czego 110 państw nie planuje nakładania sankcji na Rosję i nie chce wywierać na nią żadnej presji. jeżeli zrobimy podstawową matematykę, 6,5 miliarda ludzi żyje w krajach, które nie wprowadziły sankcji wobec Rosji i nie planują tego. choćby te trwające kolosalne zmiany najwyraźniej prowadzą do podziału świata na dwa bieguny, drugi obejmuje 6,5 miliarda ludzi, co w rzeczywistości, patrząc z innej perspektywy, jest całym światem bez Kolektywnego Zachodu
Kolosalne zmiany zaszły już na całym świecie.
w tej chwili dotychczasowa jawna kooperacja gospodarcza połączyła się z regionalną i międzynarodową współpracą geopolityczną między BRICS, SOC i nie tylko. Kraje te dalej rozwijają współpracę z Rosją i oczywiście z Chinami.
Wracając do zachodnich (błędnych) poglądów na świat, podzielonych na arbitralnie przypisywane demokracje z jednej strony i losowo ostracyzowane autokracje z drugiej, źródła tych błędnych poglądów są z pewnością z dziel i podbijaj zachodnią supremację i kolonializm. Ten kolonialny światopogląd znajduje odzwierciedlenie w słowach Josepa Borrella i jego dość arogancko niezręcznej metaforze "UE jako ogród kontra reszta świata jako dżungla". Żadna ilość wylewnych przeprosin nie pomoże temu nieszczęsnemu niewybranemu biurokraty z Brukseli z jego gauche "dowcipami" w jego przeważająco rasistowskim dyskursie.
Oczywiście, jest to ogromny wysiłek, aby "zdusić" świat sztucznym podziałem, wysiłek "wszystkich karabinów płonących" "totalnej wojny" przeciwko stworzeniu wielobiegunowego świata w najbardziej brutalnym stylu Machiavellego, choć w stroju 21 wieku. I tak, żebyśmy nie zapomnieli, zbliżająca się zagłada USA wplątanych w kolejną pułapkę Ticydydesa z Chinami.
W przypadku, gdy "(nie)demokratyczna" Europa z jej całkowicie lekkomyślnymi posunięciami straci swój monumentalny rynek w Chinach, a także obfite i przystępne zasoby rosyjskie oraz z perspektywami wyjeżdżania wielu firm na bardziej orne pastwiska do USA, zwabiona zachętami Bidena "Build Back Better", ogród Borrella zamiast pozwolić na zakwitnięcie stu kwiatów, zamieni się w jałowe pustkowie.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.zerohedge.com/