Wyfrunęli z gomułkowskiej klatki, zachwycili Kennedy'ego

2 godzin temu
W środku zimnej wojny pojechali do Ameryki. Traktowali ich tam niemalże jak królów. Raczyli zimną coca-colą, pomarańczy mieli tyle, iż z nadmiaru mogli się nimi rzucać, a polonusi po każdym koncercie dawali swoim "biedniejszym rodakom" kilka dolarów. Wylądowali choćby u prezydenta Johna F. Kennedy'ego.
Idź do oryginalnego materiału