Im bliżej wyborów parlamentarnych i nieuniknionej klęski PiS, tym silniejsze są obawy, iż partia Kaczyńskiego po prostu nie uzna wyniku wyborów. Albo też zrobi wszystko, by do nich po prostu nie doszło.
Nie są to czcze wątpliwości. Bo na przykład dzisiaj, Adam Bielan, człowiek Kaczyńskiego do specjalnych poruczeń zaczął opowiadać, iż Rosjanie mogą ingerować w jesienne wybory w Polsce.
– Musimy się przygotować na ewentualną ingerencję w proces wyborczy ze strony rosyjskiej, skoro Rosjanie ingerowali w proces wyborczy w USA, w Hiszpanii, w Niemczech, we Francji – mówił Bielan. – Z całą pewnością będą chcieli namieszać również w tak ważnym dla niesienia pomocy Ukrainie kraju jakim jest Polska – dodał polityk.
Czyli, jeżeli PiS przegra wybory, to zostaną uznane za nieważne, bo „ingerowali w nie Rosjanie”? No bo jak inaczej zrozumieć słowa Bielana?