Wyborcy PiS i Suwerennej Polski to sekta odporna na rzeczywistość?

W Polsce polityka od zawsze budziła silne emocje, a różnice zdań często prowadzą do zażartych dyskusji. Jednak w ostatnich latach zauważalny jest smutny fenomen: pewna część wyborców Prawa i Sprawiedliwości (PiS) oraz Suwerennej Polski wydaje się być odporna na argumenty i fakty przedstawiane przez media i rząd. Często spotyka się opinie, iż są oni “zaimpregnowani na rzeczywistość”. Ale co to tak naprawdę oznacza?

Przykładem może być sytuacja w pracy, gdzie wyborcy PiS mimo licznych afer i kontrowersji, które są szeroko opisywane przez niezależne media, nie reagują krytycznie tylko bronią Kaczyńskiego. Przykładowo reakcje na temat afery związanej z marką “Red is Bad” są przewidywalne: “O tym napisał Onet i Gazeta Wyborcza, a skomentował Tusk, więc to niewiarygodne.” Taki sposób myślenia jest typowy dla osób, które z góry odrzucają informacje pochodzące z pewnych źródeł, uznając je za stronnicze.

Kolejnym przykładem jest kwestia nadużyć związanych z Funduszem Sprawiedliwości. Pomimo licznych raportów i artykułów na ten temat, niektóre osoby nie przyjmują do wiadomości faktów. “Nie wiem, nie czytałem, to nieprawda” – to kolejny przykład ignorowania niewygodnych informacji i skupiania się na obronie własnej chorej wizji świata.

To zjawisko można wyjaśnić poprzez tzw. efekt bańki informacyjnej. W dobie internetu i mediów społecznościowych, użytkownicy często ograniczają się do śledzenia tych źródeł, które potwierdzają ich własne przekonania i opinie. Algorytmy serwisów społecznościowych dodatkowo wzmacniają ten efekt, pokazując treści, które są zgodne z wcześniejszymi preferencjami użytkownika. W ten sposób tworzy się zamknięty krąg informacji, w którym nowe, niezależne wiadomości mają trudności z przebiciem się.

Jednym z powodów takiego zachowania może być mechanizm psychologiczny znany jako dysonans poznawczy. Ludzie mają naturalną tendencję do unikania informacji, które są sprzeczne z ich wierzeniami i przekonaniami, ponieważ powoduje to dyskomfort. Uznanie, iż popierana przez nich partia może być odpowiedzialna za nieetyczne działania, wymagałoby zmiany swojego światopoglądu, co dla wielu osób jest trudne do zaakceptowania.