- To jest także symboliczne, bo jak wiecie, ten koniec prezydencji węgierskiej obfituje w dziwne zdarzenia. Nie spodziewałem się, iż ci, którzy uciekają przed sprawiedliwością, skorumpowani urzędnicy, będą mogli już wybierać między Łukaszenką a Orbanem, szukając schronienia przed wymiarem sprawiedliwości - ocenił.
„Wybór między Łukaszenką a Orbanem”. Tusk o azylu dla Romanowskiego
- To jest także symboliczne, bo jak wiecie, ten koniec prezydencji węgierskiej obfituje w dziwne zdarzenia. Nie spodziewałem się, iż ci, którzy uciekają przed sprawiedliwością, skorumpowani urzędnicy, będą mogli już wybierać między Łukaszenką a Orbanem, szukając schronienia przed wymiarem sprawiedliwości - ocenił.