Wybiórcza ślepota Czarnka. Czego nie umie dostrzec?

6 miesięcy temu

Dzisiaj w mediach pojawiła się informacja, iż minister Radosław Sikorski zamierza wycofać kilkunastu polskich ambasadorów. Nominowanych w czasach rządów Prawa i Sprawiedliwości.

Ta zapowiedź wywołała prawdziwy szał na Nowogrodzkiej. Politycy od Kaczyńskiego choćby nie zamierzają ukrywać, iż trafia ich szlag na myśl o tym, iż w ten sposób partia traci kolejne posady.

– Pajacować to może Sikorski, który mówi, iż odwołuje 50 ambasadorów. Nie może odwołać 50 ambasadorów, może odwołać także 50 biskupów jak chce, też tego nie może zrobić – powiedział Przemysław Czarnek, we adekwatnym sobie, knajackim stylu.

Tyle tylko, iż te słowa doskonale oddały emocje panujące w partii. Im nie chodzi o dobro wspólne, sprawnie działającą służbę dyplomatyczną, ale o stanowiska. Na których przez lata umieścili się już partyjni działacze.

Tego akurat Czarnek nie potrafi (a raczej nie chce) dostrzec.

Idź do oryginalnego materiału